44 Festiwal Polskich Filmów Fabularnych przyciągnął wiele ciekawych i medialnych osobistości. Nie obyło się bez skandali. Zobaczcie ostre słowa aktora Dawida Ogrodnika o polskiej władzy! Festiwal w Gdyni. Ogrodnik miażdży polityków! Podczas 44 Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych doszło do niemałego skandalu. Bowiem wycofano film “Solid Gold” w reżyserii Jacka Bromskiego "Wesele" Wojciecha Smarzowskiego, "Infinite Storm" Małgorzaty Szumowskiej, "IO" Jerzego Skolimowskiego i "Głupcy" Tomasza Wasilewskiego znalazły się wśród 20 filmów zakwalifikowanych do Konkursu Głównego 47. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych. O Złote Lwy powalczą też kręcone częściowo w Trójmieście "Orzeł. Ostatni patrol" i "Iluzja". W gronie finalistów jest również pochodząca z Gdyni Anna Maliszewska ze swoim filmem "Tata". - Programowo zapowiada się jeden z najlepszych festiwali od lat - zapewnia Tomasz Kolankiewicz, dyrektor artystyczny FPFF. Recenzje filmów - sprawdź, co warto obejrzećAktualizacja Komitet Organizacyjny 47. FPFF w związku z bardzo wysokim poziomem artystycznym zgłoszonych filmów i dzięki powiększeniu budżetu wydarzenia, postanowił zwiększyć liczbę filmów przyjętych do Konkursu Głównego z 16 do 20 produkcji. Grono filmów ubiegających się o Złote Lwy powiększyły "Johnny" Daniela Jaroszka o życiu i posłudze ks. Jana Kaczkowskiego (w tej roli Dawid Ogrodnik), "Brigitte Bardot. Cudowna" Lecha Majewskiego, "Cicha ziemia" Agi Woszczyńskiej oraz "Zadra" Grzegorza Mołdy. Absolwent Gdyńskiej Szkoły Filmowej ma tym samym szansę na podwójne zwycięstwo na festiwalu, bo jego pełnometrażowy debiut - "Matecznik" - znalazł się w konkursie filmów mikrobudżetowych. Równo dwa miesiące przed rozpoczęciem gdyńskiego święta kina organizatorzy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odsłonili karty i trzeba przyznać, że tegoroczna edycja - przynajmniej na papierze - zapowiada się naprawdę interesująco. Wystarczy tylko wspomnieć, że wśród konkursowych tytułów, które powalczą o Złote Lwy, są najnowsze dzieła twórców wielokrotnie już nagradzanych w Gdyni różnymi statuetkami. Oprócz doświadczonych filmowców stawkę uzupełnia jeszcze troje debiutantów. Łącznie festiwalowe jury oceni 16 produkcji w Konkursie Tegoroczna selekcja była zarazem spełnieniem marzeń i największym koszmarem dla selekcjonera: tak wysokiego poziomu zgłoszonych filmów nie było od dawna. Z jednej strony oznacza to silny konkurs, z drugiej zaś żal, że trzeba było odrzucić kilka świetnych produkcji. Co więcej, programując Konkurs Główny, muszę pamiętać, że festiwal jest przekrojową prezentacją polskiego kina - filmy powinny układać się w możliwie jak najpełniejszą paletę barw i wrażliwości. Staram się zachować harmonię między kinem artystycznym a tym z większym potencjałem komercyjnym, między filmami realistycznymi a wizyjnymi, między głosem twórców młodych i doświadczonych - podkreśla Tomasz Kolankiewicz, dyrektor artystyczny FPFF, który konkursowe filmy wybrał wraz z Zespołem doświadczenia: Skolimowski, Szumowska, Smarzowski i inni Wśród 16 produkcji zakwalifikowanych do Konkursu Głównego znajdziemy dwa filmy autorstwa laureatów Złotych Lwów. Jerzy Skolimowski (nagrodzony w 2011 r. za "Essential Killing") pokaże "IO", refleksyjną opowieść o ... osiołku, którego historia ilustruje kondycję współczesnego świata. Na tegorocznym festiwalu w Cannes Skolimowski za swój film odebrał Nagrodę Jury. Pozytywne recenzje na świecie zbiera też Małgorzata Szumowska. Laureatka Złotych Lwów z 2015 roku ("Body/Ciało") powalczy o kolejne zwycięstwo w Gdyni filmem "Infinite Storm". To oparty na faktach thriller opowiadający o samotnej wyprawie na Górę Waszyngtona. Gwiazdą anglojęzycznej produkcji jest Naomi Watts. Niewykluczone więc, że hollywoodzka aktorka osobiście pojawi się we wrześniu w Trójmieście. Tak jak Bill Pullman, który w 2019 roku promował na gdyńskim festiwalu "Ostatnią grę". Do Gdyni ze swoim ostatnim filmem wraca też kolejny utytułowany filmowiec, czyli Wojciech Smarzowski. "Wesele" widzowie mieli zobaczyć już podczas ubiegłorocznego festiwalu, ale producenci postanowili wycofać tytuł z walki o konkursową "szesnastkę". Chodziło o to, by film wszedł do kin bez zapowiedzi, recenzji i przedwczesnych dyskusji. Reżyser chciał wywołać tym samym większy szok poznawczy wśród widzów i zdaje się, że ta strategia skutecznie zadziałała. Co nie oznacza, że w tym roku kontrowersji w Gdyni zabraknie. Sporego zamieszania swoim najnowszym filmem może narobić Tomasz Wasilewski. Nagradzany już w Trójmieście za "Płynące wieżowce" i "Zjednoczone stany miłości" twórca w "Głupcach" opowiada bowiem o kazirodczym związku matki i syna. Jedną z głównych ról gra aktorka gdańskiego Teatru Wybrzeże, Dorota Kolak. Najnowsze dzieła w Gdyni pokażą również twórcy, których nagradzano już na poprzednich festiwalach statuetką za najlepszy reżyserski debiut. Agnieszka Smoczyńska ("Córki dancingu") pokaże "The Silent Twins" - kolejną na tegorocznym festiwalu anglojęzyczną produkcję, która opowiada o czarnoskórych bliźniaczkach cierpiących na mutyzm. Zawieszony pomiędzy jawą a snem film ma nawiązywać do prawdziwych wydarzeń z 1986 roku. Na faktach bazował też Leszek Dawid ("Jesteś Bogiem"), który w "Broad Peak" nawiązuje do tragedii, jaka z udziałem polskich himalaistów wydarzyła się w górach Karakorum w 2013 roku. Prawdziwe postaci - Macieja Berbekę, Adama Bieleckiego, Andrzeja Zawadę i Krzysztofa Wielickiego - grają Ireneusz Czop, Dawid Ogrodnik, Tomasz Sapryk i Łukasz Simlat. Trójmiejskie akcenty w Konkursie Głównym Jury i widzowie wrześniowego festiwalu zobaczą również filmy, które częściowo kręcone były w Trójmieście. Po trzech latach od zakończenia zdjęć ( w Gdyni i na wodach Zatoki Gdańskiej) światło dzienne nareszcie ujrzy "Orzeł. Ostatni patrol". Jacek Bławut przedstawi swoją wersję ostatnich dni załogi legendarnego okrętu podwodnego. Uwagę poza interesującą tematyką skupia świetna obsada: Włosok, Pawlicki, Pławiak, Woroszyński, Schuchardt i Zawierucha. Zobacz także: ORP "Orzeł" jesienią wpłynie do kinW gronie konkursowych filmów mamy też pełnometrażowy debiut Marty Minorowicz. "Iluzja" opowie historię matki poszukującej zaginionej córki. Główną rolę zagrała Agata Buzek, a sporo ujęć do filmu nakręcono w Trójmieście - na plaży w Górkach Zachodnich w Gdańsku, gdzie ekipa zdjęciowa pracowała w lutym ubiegłego roku. Zobacz także: Relacja z planu filmu "Iluzja"O Złote Lwy ze swoim fabularnym debiutem "Tata" powalczy również pochodząca z Gdyni Anna Maliszewska. Eryk Lubos wciela się w filmie w postać kierowcy tira, który samotnie wychowuje córkę. Gdy niespodziewanie umiera niania dziewczynki, mężczyzna zmuszony jest zabrać jej wnuczkę i swoją córkę w trasę. Opieka nad dziewczynkami sprawi, że Michał w końcu odkryje, co w życiu jest najważniejsze. Wojna, walka z systemem i ... zombie Dyrektor artystyczny festiwalu niebezpodstawnie zapowiada przekrój polskiego kina w Konkursie Głównym Oprócz produkcji historycznych (wspomniany "Orzeł. Ostatni patrol", ale też "Orlęta. Grodno '39" Krzysztofa Łukaszewicza) mamy również solidną reprezentację ogólnie pojętego kina społecznego. W "Strzępach" Beata Dzianowicz przygląda się rodzinie funkcjonującej w obliczu choroby jednego z jej członków. "Śubuk" Jacka Lusińskiego to z kolei historia matki, który samotnie wychowuje autystyczne dziecko i walczy ze służbą zdrowia i polskim systemem oświaty. Pełnometrażowy debiut - "Chleb i sól" - pokaże natomiast w Gdyni jeden z najlepiej zapowiadających się młodych reżyserów, Damian Kocur, który akcję swojego filmu osadził na osiedlu prowincjonalnego miasteczka. Obyczajowe kino z elementami komedii zaprezentuje z kolei Anna Jadowicz, która w "Kobiecie na dachu" opowiada o kobiecie po pięćdziesiątce, która z powodu rosnących długów decyduje się ... napaść na bank. Za dość śmiały ruch ze strony organizatorów można uznać zakwalifikowanie do Konkursu Głównego "Apokawixy" Xawerego Źuławskiego. Niepokorny reżyser w każdym swoim filmie - zarówno formą, jak i treścią - stara się szukać wygodnego miejsca na peryferiach tradycyjnego kina. Nie inaczej będzie tym razem, gdy Żuławski pokaże w Gdyni opowieść o nastolatkach, których nadmorska impreza wymknie się spod kontroli. A dziać się może sporo, bo twórcy zapowiadają pierwszy polski film ... o Po trudnym okresie pandemii, w obliczu zmieniającego się na całym świecie modelu produkcyjno-dystrybucyjnego, polskie kino jest pod względem jakości artystycznej i warsztatowej w bardzo dobrej formie. Jednego jestem pewien: programowo zapowiada się jeden z najlepszych festiwali od lat - dodaje Tomasz Kolankiewicz. Krótkie metraże i "mikrobudżety" też powalczą o nagrodyOczywiście Festiwal Polskich Filmów Fabularnych to nie tylko Konkurs Główny, bo sporo wartościowego kina możemy często znaleźć w krótszych formach. O zwycięstwo w kategorii najlepszych filmów krótkometrażowych powalczy w tym roku aż 30 filmów. Wśród nich są dwie produkcje Gdyńskiej Szkoły Filmowej: "Nie mów tak do mnie" Hanny Kilińskiej i "Wskrzeszenie" Luizy produkcji zakwalifikowano natomiast do sekcji filmów mikrobudżetowych. Tutaj również Gdyńska Szkoła Filmowa ma niejako swojego reprezentanta. Absolwent trójmiejskiej "filmówki", Grzegorz Mołda, pokaże bowiem swój pełnometrażowy debiut, czyli "Matecznik".Tegoroczny FPFF w Gdyni rozpocznie się 12 września i potrwa sześć dni. Laureatów Złotych i Srebrnych Lwów oraz zwycięzców 15 indywidualnych kategorii poznamy podczas oficjalnej gali 17 września w Teatrze Muzycznym. Wiadomo już, że podczas uroczystości Platynowe Lwy za całokształt pracy reżyserskiej odbierze Filip Bajon. KONKURS GŁÓWNY 47. FPFF"Apokawixa", reżyseria: Xawery Żuławski"Broad Peak", reżyseria: Leszek Dawid"Chleb i sól", reżyseria: Damian Kocur"Filip", reżyseria: Michał Kwieciński"Głupcy", reżyseria: Tomasz Wasilewski"Iluzja", reżyseria: Marta Minorowicz"Infinite Storm", reżyseria: Małgorzata Szumowska"IO", reżyseria: Jerzy Skolimowski"Kobieta na dachu", reżyseria: Anna Jadowska"Orlęta. Grodno '39", reżyseria: Krzysztof Łukaszewicz"Orzeł. Ostatni patrol", reżyseria: Jacek Bławut"Strzępy", reżyseria: Beata Dzianowicz"Tata", reżyseria: Anna Maliszewska"The Silent Twins", reżyseria: Agnieszka Smoczyńska"Śubuk", reżyseria: Jacek Lusiński"Wese לe", reżyseria: Wojciech Smarzowski Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni! To historia Można już zobaczyć zwiastun niezwykle poruszającego filmu "Jedna dusza", który powalczy o nagrody na 48.
Kurcze ten Starak. No nic mi człowiek nie zrobił , jest mi obojętny , ale jego wygląd kurde , no działa odstręczająco przynajmniej na Kaczyńska ma twarz braci Kaczyńskich. Dosłownie jakby ktos wyciął i wkleił :(Zazdroszczę Kaczyńskiej - mieć kasy jak lodu, nic nie robić całe myslicie, czy Marta nie używa antykoncepcji jak radzi nowy podręcznik do Religii dla licealistów? czy posłowie PiS nie ogladają filmów porno ? jaki ten prawicowy świat I jej przydupas mnie wyjatkowo komentarze (153)jadzia/chicag...5 lata temujego wyglad jego sprawamoże sobie zmieniać sukienki, ale prestiżowej nagrody nie kupią... I jeszcze te kpiny ludzi...Staraki jechali do Gdyni chyba jak po soje, a tu taki blamaż... Wołejnio zawsze obłędnie wygląda - figura, ciuchy, całość - nie to co te polskie śmieszne niby gwiazdyMonika Mazur jak zawsze naturalna i jak zawsze fajnie wygląda. Co tu dużo pisać ładnej dziewczynie a przy tym sympatycznej we wszystkim ladnieOhydna Cielecka z tą paszczą na brodzie i z czerwona nitka pojechana s**zale ta siulim to paskudne kopyzdro, nawet bogaty ćpunek w roli dzidziusia nie pomaga na urodę, w końcu zaćpają się, albo i zapijąjakub najlepszy,szulim z synem smiesznie wygladajaPudel szanuj ludzi! Przestań robić z siebie durnia. Nie znasz nazwiska Agnieszki, tylko musisz ciągle być cyniczny. To jest słoma z butów wystaje, brak elementarnych zasad kultury. Miałam wątpliwą przyjemność spotkać tą panią podczas trwającego festiwalu. Wyraźny kompleks już całkiem zdziwaczała, świński ryjek zrobiła. Też ma się czym chwalić. A ten jej mąż to naprawdę men bo nie wydaje mi się!Kaczyńska - brzydactwo ,Pani Marto niech Pani lepiej siedzi w domu i przez Internet wydaje "swoje i nasze " pieniądze.
XX w. zachodzi w nieplanowaną ciążę i jest przekonana, że — mimo wszelkich grożących jej konsekwencji — chce poddać się zabiegowi aborcji. Także polskie kino komentowało rzeczywistość — festiwal filmowy w Gdyni, czyli najważniejsze święto polskiego kina, wygrały "Wszystkie nasze strachy" Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta
Johnny w reżyserii Daniela Jaroszka, wyprodukowany przez NEXT FILM, znalazł się w Konkursie Głównym Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Początkowo do konkursu zakwalifikowanych zostało szesnaście tytułów, dzisiaj ogłoszono kolejne cztery, które powalczą o Złote Lwy we wrześniu. Johnny będzie prezentowany na festiwalu premierowo. Dawid Ogrodnik - "Johnny" Johnny to oparta na prawdziwych wydarzeniach historia, która wzrusza i inspiruje. Opowiedziana z perspektywy podopiecznego księdza Jana Kaczkowskiego, Patryka Galewskiego – chłopaka, który nie miał łatwego startu w życiu. Patryk włamuje się do domu w małym mieście. Wyrok sądu nakazuje mu prace społeczne w puckim hospicjum, gdzie poznaje niezwykłego ks. Jana Kaczkowskiego. Duchowny angażuje młodych chłopaków z zawodówki, na pozór twardych buntowników, w pomoc chorym. W swojej pracy skupia się na bliskości, czułości i walce o relacje z drugim człowiekiem. Uczy empatii. A robi to z hurtową ilością humoru, czym zyskuje ogromną popularność. Niedługo później Jan sam staje przed wyzwaniem walki z chorobą. Patryk zostaje postawiony w sytuacji, która zmieni całe jego życie. W rolę księdza Jana Kaczkowskiego wciela się Dawid Ogrodnik. Patryka Galewskiego zagra Piotr Trojan. Na ekranie zobaczymy również Magdalenę Czerwińską, Annę Dymną, Marię Pakulnis, Martę Stalmierską, Witolda Dębickiego, Michała Kaletę i Joachima Lamżę. Festiwal w Gdyni odbędzie się w dniach 12-17 września. Johnny do polskich kin trafi 23 września. Źrodło: NEXT FILM Zostań naszym królem wirtualnego pióra. Dołacz do redakcji FDB Dawid Ogrodnik to aktor, który na swoim koncie ma już wiele roli w jednych z najlepszych filmów polskiego kina. Swoim bohaterom nadaje niepowtarzalnego charakteru, co zauważa wielu krytyków. Z myślą o jego fanach, którzy interesują się zarówno jego życiem prywatnym, zebraliśmy kilka faktów z jego życia. Ile lat ma Dawid Ogrodnik Rodzina Aktorstwo Profil na […] Z Dawidem Ogrodnikiem, odtwórcą roli Mateusza w filmie "Chce się żyć", rozmawia Ryszarda WojciechowskaŻeby tak fenomenalnie zagrać niepełnosprawnego Mateusza, chorego na porażenie mózgowe, "odkleił się" Pan od siebie na kilka miesięcy, pokiereszował emocjonalnie, schudł. Jak się wychodzi z takiej roli?Tak naprawdę żegnam się z nią dopiero tutaj, na festiwalu. Kiedy dzwoni do mnie pani Dorota Kolak, ja cały czas czuję, że to dzwoni do mnie mama [gdańska aktorka zagrała mamę Mateusza - dop. aut.]. I to jest dziwne. Cieszę się jednak, że mogłem w tym filmie spotkać się z tak wielkimi aktorami. Dzięki nim miałem szansę tak właśnie zagrać. To historia inspirowana losem prawdziwego bohatera - Przemka. Pan się z nim tym spotkaniu była obecna jego mama. Przemek wiedział, co robimy i jak mniej więcej ma wyglądać jego historia w naszym filmie. Ile w niej znajdzie się prawdy, a ile fikcji literackiej. Przed spotkaniem nie wiedziałem jak wygląda. Ale pamiętam ten moment jak wjechał na salę. I kiedy mrugnął do mnie oczami, poczułem, że to jest on. A potem wydarzyło się coś, co było dosyć trudne. Nie chcę o tym mówić. Ale uciekłem z tego spotkania i Przemka nie widziałem przez dwa miesiące. Nie było mi łatwo do niego wrócić. Przez tę sytuację znalazłem jednak klucz do tej postaci. Ona pokazała mi całą amplitudę jego zachowań, wrażliwości. I niepotrzebne mi już były kolejne spotkania, ale się jeszcze był podczas pracy nad rolą taki moment, kiedy Pan pomyślał - nie dam rady. Nie udźwignę tego?Miewałem takie momenty, ale przed rozpoczęciem filmu. Zdjęcia były przekładane. Napięcie rosło. Psychicznie nie dawałem rady. Pomyślałem, że jeśli nie ruszymy w czerwcu, to poddam się. Zwłaszcza że mieliśmy zacząć od sceny próby samobójstwa. Przez to przekładanie czułem się tak, jakbym wrzucał od razu na trójkę. Bliskie mi wówczas osoby odchodziły ode mnie. Bo trudno się było ze mną skomunikować. Nikt nie wiedział, co się wtedy ze mną rola, w której Pan nie wypowiada ani jednego słowa. Jak sobie Pan z tym radził?Nie bałem się tego, że mój bohater nie mówi. Patrząc na doświadczenia aktorów grających w filmach o podobnej tematyce, wiedziałem, że wszystko, co mam do powiedzenia, jest pomiędzy. Chciałem pokazać spektrum zachowań, które najpierw nie są oczywiste, a potem są. To było cały czas balansowanie na cienkiej film na festiwalu w Montrealu zdobył główną nagrodę, była owacja na stojąco, w Gdyni dziennikarze klaskali po pokazie, co wcale nie jest takie częste. A recenzenci Pana grę przyrównali do oscarowej roli Daniela Day-Lewisa w filmie "Moja lewa stopa". Takie porównanie łechce czy jest Pan ponad?Nie chodzi o to, czy łechce albo czy jestem ponad. Nie potrafię na to patrzeć w ten sposób. Wiem, że opowiedzieliśmy swoją własną historię, inaczej ją pokazaliśmy. A to, że film został tak odebrany, jest cholernie miłe. Jednak każda rola, zwłaszcza taka, wymaga ciężkiej pracy i ja starałem się, jak mogłem. Co teraz zawodowo przed Panem?Trzeba szukać nowych wyzwań i wklejać się w nowe historie. Przede mną kolejna przygoda z Leszkiem Dawidem [wcześniej zagrał w jego filmie "Jesteś Bogiem" - dop. aut.]. Tym razem będzie to teatr telewizji. Chcesz obejrzeć dobry, polski film wieczorem w telewizji? Dowiedz się, co jest emitowane! Sprawdź program telewizyjny!
W filmie "Cicha noc" Dawid Ogrodnik i Tomasz Ziętek grają braci. Charakteryzatorzy nie musieli ich do siebie upodobniać. Ziętek zdradza, że często mylony jest z bardziej znanym kolegą.
46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dobiegł końca. 25 września 2021 roku poznaliśmy zdobywców najważniejszych polskich nagród filmowych. Złote Lwy dla najlepszego filmu otrzymał obraz "Wszystkie nasze strachy" Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta. Kto jeszcze został nagrodzony? Zakończenie 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni przyniosło wiele niespodzianek. Najlepszym filmem wybrano "Wszystkie nasze strachy" Łukasza Rondudy i Łukasza Gutta. Dzień wcześniej, podczas Młodej Gali film otrzymał także nagrody pozaregulaminowe w postaci Nagrody Dziennikarzy, Nagrody Jury Młodych i nagrody "Don Kichota" przyznawanej przez polskie DKF-y. Kto poza twórcami "Wszystkich naszych strachów" został nagrodzony 25 września 2021? Przedstawiamy wyniki tegorocznego Festiwalu w Gdyni. Festiwal w Gdyni: Wyniki Konkursu Głównego 46. FPFFJury w składzie Andrzej Barański, Robert Bolesto, Bogdan Dziworski, Joanna Kulig, Dorota Roqueplo, Agnieszka Smoczyńska i Mikołaj Trzaska za najlepszy film 2021 roku uznało "Wszystkie nasze strachy" - film, w którym Dawid Ogrodnik wciela się w homoseksualistę i wiejskiego artystę silnie związanego z Kościołem katolickim w jednej osobie. Produkcja została oparta na prawdziwej historii Daniela Rycharskiego. Prestiżowe Złote Lwy odebrali reżyserowie i producenci filmu, którzy zaprosili na scenę całą ekipę realizatorów. fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News "Srebrnymi Lwami" 46. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych uhonorowano natomiast "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego. Nagrodę odebrał reżyser oraz producenci Leszek Bodzak i Aneta Hickinbotham. Była to jedna z zaledwie dwóch nagród, jakie polski kandydat do Oscara i festiwalowy faworyt otrzymał na gali zamknięcia 46. FPFF. Nagrody nie otrzymał nawet doskonały Tomasz Ziętek. Za najlepszą rolę męską nagrodzono Jacka Belera ("Inni ludzie"). Najlepszą aktorką pierwszoplanową okrzyknięto Marię Dębską za rolę Kaliny Jędrusik w filmie "Bo we mnie jest seks". Statuetkę za debiut reżyserski otrzymała Aleksandra Terpińska, twórczyni filmu "Inni ludzie". Poniżej pełna lista zwycięzców: Wielka Nagroda Złote Lwy: "Wszystkie nasze strachy", reż. Łukasz Ronduda i Łukasz Gutt Srebrne Lwy: "Żeby nie było śladów", reż. Jan P. Matuszyński Najlepsza reżyseria: Łukasz Grzegorzek za film "Moje wspaniałe życie" Najlepszy debiut reżyserski: Aleksandra Terpińska za film "Inni ludzie" Najlepszy scenariusz: Marcin Ciastoń za film "Hiacynt" Najlepsze zdjęcia: Łukasz Gutt za film "Wszystkie nasze strachy" Najlepsza główna rola kobieca: Maria Dębska za film "Bo we mnie jest seks" Najlepsza główna rola męska: Jacek Beler za film "Inni ludzie" Najlepsza drugoplanowa rola kobieca: Sławomira Łozińska za film "Lokatorka" Najlepsza drugoplanowa rola męska: Andrzej Kłak za film "Prime Time" Najlepszy debiut aktorski: Michał Sikorski za film "Sonata" Najlepsza scenografia: Paweł Jarzębski za film "Żeby nie było śladów" Najlepsza charakteryzacja: Daria Siejak za film "Hiacynt" Najlepsze kostiumy: Marta Ostrowicz za film "Najmro. Kocha, kradnie i szanuje" Najlepsza muzyka: Teoniki Rożynek za film "Prime Time" Najlepszy dźwięk: Mateusz Adamczyk, Sebastian Witkowski, Zofia Moruś za film "Mosquito State" Najlepszy montaż: Magdalena Chowańska za film "Inni ludzie" Złoty Pazur w kategorii "Inne spojrzenie": "Mosquito State", reż. Filip Jan Rymsza Nagroda publiczności: "Sonata", reż. Bartosz Blaschke Podczas gali zakończenia 46. FPFF ogłoszono również zwycięzców dwóch pozostałych konkursów. Nagrodę za najlepszy film w Konkursie Filmów Mikrobudżetowych otrzymał film "Piosenki o miłości" Tomasza Habowskiego. Natomiast nagrodę im. Lucjana Bokińca dla najlepszego filmu w Konkursie Filmów Krótkometrażowych otrzymała Alicja Sokół za film "Mój brat rybak". Festiwal w Gdyni: Platynowe Lwy dla Agnieszki Holland. Przejmująca mowa reżyserkiPlatynowe Lwy, nagrodę za całokształt twórczości ufundowaną przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich, odebrała Agnieszka Holland. Twórczyni filmów "Pokot", "W ciemności" i "Europa, Europa" została tym samym pierwszą filmowczynią w historii wyróżnioną tą nagrodą. Reżyserka wygłosiła przejmującą przemowę, w której odniosła się nie tylko do roli kobiet w polskim kinie, ale także do przeszłości i teraźniejszości naszego kraju, a także do dramatycznej sytuacji imigrantów koczujących na granicy polsko-białoruskiej. fot. WOJCIECH STROZYK/REPORTER/East News 46. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni trwał od 20 do 25 września 2021 roku. W Konkursie Głównym udział wzięło 16 filmów. Jedenaście z nich otrzymało choć jedną Galeria Polskie filmy i seriale XXI wieku, które stały się międzynarodowymi hitami [GALERIA]
FPFF w Gdyni. Srebrne Lwy powędrowały do "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego. Główną rolę zagrał Dawid Ogrodnik. W pozostałych zobaczymy m.in. Andrzeja Chyrę, Jacka Konkurs Główny Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni właśnie powiększył się o cztery głośne tytuły znanych i uznanych polskich twórców. Jakie filmy będziemy mogli zobaczyć podczas prestiżowego polskiego festiwalu? Festiwal w Gdyni zbliża się wielkimi krokami. Niedawno informowaliśmy, jakie filmy trafiły do Konkursu Głównego imprezy oraz wydarzeń pobocznych. Teraz szefostwo festiwalu ogłosiło, że ze względu na bardzo wysoki poziom artystycznych zgłoszonych produkcji, Komitet Organizacyjny zdecydował się poszerzyć listę filmów, biorących udział w Konkursie Głównym. Do dotychczasowej listy 16 tytułów, dodano kolejne cztery. Zobacz także 11 Festiwal w Gdyni z 4 kolejnymi hitamiNa nowej liście znalazły się filmy, o których głośno było od kilku miesięcy. Wśród 20 filmów, które walczyć będą o Złotego Lwa, znalazły się teraz także takie produkcje: „Brigitte Bardot cudowna”, reżyseria i scenariusz: Lech Majewski, producent: Lech Majewski „Cicha ziemia”, reżyseria: Aga Woszczyńska, scenariusz: Aga Woszczyńska, Piotr 'Jaksa’ Litwin, producentka: Agnieszka Wasiak „Johnny”, reżyseria: Daniel Jaroszek, scenariusz: Maciej Kraszewski, producent: Robert Kijak „Zadra”, reżyseria: Grzegorz Mołda, scenariusz: Monika Powalisz, producenci: Agnieszka Odorowicz, Andrzej Papis, Maciej Sowiński Zobacz także Festiwal w Gdyni – kiedy odbywa się tegoroczna impreza?Tegoroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbędzie się w dniach 12-17 września. Czytaj także: Irański reżyser Jafar Panahi musi odbyć zaległą karę więzienia. Jego żona: „To porwanie“ FPFFGdynia T1xn0No. 31 389 403 168 109 31 262 372 92

dawid ogrodnik festiwal w gdyni