Zapytacie więc w jakiej. W mojej ocenie możliwe jest prowadzenia hodowli psów w dwóch formach – jako specjalny dział produkcji rolnej lub jako jednoosobowa działalność gospodarcza. O sposobie założenia poszczególnych form oraz wadach i zaletach każdej z nich będą następne wpisy Niestety moi Drodzy Czytelnicy musicie uzbroić
Kojarzenie królików blisko ze sobą spokrewnionych jest jedną z metod pracy hodowlanej. Trzeba jednak wiedzieć, jak dalece można ją stosować, aby nie narazić się na straty związane ze zbytnim wzrostem spokrewnienia. Przy wybieraniu zwierząt na rodziców następnego pokolenia należy pamiętać o odziedziczalności poszczególnych cech. U królików wysoko odziedziczalne są cechy związane z pokrojem, takie jak: budowa, oznaki rasowe, barwa futerka. Natomiast cechami nisko odziedziczalnymi są: wielkość zwierząt, płodność i plenność. Kryteria doboruKróliki wybierane do dalszej hodowli powinny spełniać nie tylko kryterium prawidłowej budowy ciała, cech rasowych i wieku, lecz także kryterium wartości użytkowej i hodowlanej. O tych drugich decydują takie cechy, jak: płodność, plenność, zdolność odchowywania potomstwa, dobre wykorzystanie pasz, szybkie przyrosty masy ciała. W wypadku ras mięsnych dochodzi jeszcze kondycja, umięśnienie, wydajność rzeźna oraz jakość tuszki. Metody hodowliJedną z metod hodowlanych jest kojarzenie zwierząt w pokrewieństwie. Stosuje się ją od dawna i przy jej pomocy wyhodowano wiele cennych ras bydła, owiec, koni czy królików. Chów w pokrewieństwie prowadzi do znacznego ujednolicenia genetycznego populacji i korzystnie wpływa na wzrost wartości produkcyjnej zwierząt. Dzieje się tak dlatego, że u zwierząt spokrewnionych skupia się coraz więcej genów warunkujących korzystne cechy produkcyjne. Dlatego do kojarzeń w bliskim pokrewieństwie należy wybierać zwierzęta odznaczające się wybitnymi cechami produkcyjnymi. Mimo wielu zalet hodowli w pokrewieństwie poglądy na jej wykorzystywanie w praktyce są bardzo rozbieżne. Dlatego w Instytucie Zootechniki w Krakowie podjęto próbę określenia dopuszczalnego stopnia spokrewnienia w hodowli królików. Cele badawczeWiększość królików rzeźnych pochodzi u nas z małych stadek, w których opłacalność chowu nie jest zbyt wysoka. W takich stadkach jest po kilka samic i jeden samiec. Cena zwierząt hodowlanych w stosunku do ceny żywca rzeźnego jest wysoka. Dlatego rolnicy nie zawsze decydują się na częstą wymianę samca. Świadomie lub w sposób niezamierzony stosują wtedy kojarzenie w pokrewieństwie, kryjąc córki ojcem. W takich, częstych w naszym kraju, wypadkach ważna jest informacja, jak długo można użytkować jednego samca, kryjąc nim spokrewnione z nim samice, aby nie narazić się na straty związane ze zbytnim wzrostem spokrewnienia. Przebieg eksperymentuCelem doświadczenia przeprowadzonego w Instytucie Zootechniki było określenie dopuszczalnego stopnia spokrewnienia (kojarzeń krewniaczych) w stadzie królików i jego wpływ na wyniki produkcyjne stada. Oceniano takie cechy, jak: skuteczność pokryć, liczbę królicząt urodzonych i odchowanych, a także ich masę ciała. Do doświadczenia wykorzystano króliki stada podstawowego rasy nowozelandzkiej białej i ich potomstwo. Doświadczenie przeprowadzono w dwóch równoległych etapach. W pierwszym etapie kojarzono ojców z własnym potomstwem według schematu: ojciec x córka, ojciec x wnuczki, ojciec x prawnuczki, ojciec x praprawnuczki. Etap drugi obejmował kojarzenia brat x siostra. Z uzyskanego z tego kojarzenia potomstwa wybierano samca i samicę o masie ciała zbliżonej do średniej masy miotu i ponownie kojarzono między sobą. Wyniki eksperymentuWraz ze wzrostem spokrewnienia (inbredu) zmniejszała się skuteczność pokryć, liczebność miotu, masa ciała noworodków. Wzrost spokrewnienia powodował także istotne zmniejszenie masy ciała królików przy odsadzeniu oraz w wieku 90 dni. Wraz ze wzrostem inbredu zwiększała się śmiertelność królików. Przy kojarzeniu ojca z potomstwem śmiertelność wynosiła 13 proc., a przy kojarzeniu brata z siostrą – 15 proc. Większe upadki zwierząt, zarówno w okresie po odsadzeniu od matek, jak i w czasie odchowu młodych królicząt wynikały prawdopodobnie ze zmniejszonej odporności zwierząt, związanej z nasileniem się hodowli zaleceniaChów w pokrewieństwie prowadzi do zwiększenia homozygotyczności poszczególnych cech. Dlatego nieumiejętne posługiwanie się tą metodą hodowlaną może prowadzić także do pogorszenia cech decydujących o produkcyjności stada. Wzrost stopnia spokrewnienia zwierząt powoduje obniżenie skuteczności pokryć, liczebności miotu oraz masy ciała noworodków. Stwierdzono również znaczne obniżenie masy ciała królików, zarówno przy odsadzeniu, jak i w wieku 90 dni. Celem kojarzenia zwierząt w pokrewieństwie może być konsolidacja danej populacji lub wytworzenie linii zinbredowanych, wykorzystywanych następnie do krzyżowania w celu uzyskania korzystnego efektu wybujałości mieszańców. Wymienione wyżej zalety i wady kojarzenia w pokrewieństwie wskazują więc na konieczność jego umiarkowanego stosowania, aby uniknąć kojarzeń braci z siostrami i rodziców z potomkami. Nic bowiem nie podnosi tak szybko stopnia spokrewnienia, jak właśnie kojarzenie kazirodcze. Można się na to zdecydować wyjątkowo, w jednym pokoleniu, na przykład po to, aby utrwalić jakąś pożądaną cechę. Później jednak trzeba używać do rozpłodu zwierząt niespokrewnionych. W praktyce można więc zastosować kojarzenie w bliskim pokrewieństwie tylko jednorazowo. Dopuszczalne jest jednorazowe krycie córki ojcem lub siostry bratem. Dalsze kojarzenia w pokrewieństwie mogą doprowadzić do wystąpienia depresji związanej ze wzrostem inbredu. W małych stadkach królików, w których obrót stada jest niewielki, może dochodzić do zamierzonych lub przypadkowych kojarzeń w pokrewieństwie. Dopóki przy takich kojarzeniach stopień spokrewnienia zwierząt nie przekroczy 12,5 proc., nie wpłynie to ujemnie na tempo wzrostu i cechy użytkowości rzeźnej. Cechy te są zaliczane do średnio i wysoko odziedziczalnych i w mniejszym stopniu wykazują depresję inbredową w porównaniu z cechami nisko odziedziczalnymi, do których zaliczają się wszystkie wskaźniki reprodukcyjne. Uważany za graniczny poziom spokrewnienia 12,5 proc. powstaje przy kojarzeniu półrodzeństwa. Spokrewnienie na tym poziomie ma jednak ujemny wpływ na niektóre wskaźniki jakości mięsa. Mięso u królików zinbredowanych jest ciemniejsze, zawiera mniej białka i charakteryzuje się cieńszymi włóknami. Podczas oceny organoleptycznej wykazuje także gorszą kruchość i większy wyciek termiczny. Źródło: „Farmer” 22/2006
Oprócz tego ważnymi owocami i warzywami były: maliny, truskawki, borówki, jeżyny, wiśnie i czereśnie, śliwki, grusze, marchew, kapusta i cebula. 2. Chów zwierząt w Polsce. Tereny w Polsce przeznaczone na chów zwierząt to tzw. użytki zielone, czyli łąki i pastwiska. Stanowią one około 10% powierzchni kraju.
Wielkie zamieszanie, jakie miało miejsce przy udostępnianiu ocen wartości hodowlanych dla krów rasy PHF w sezonie aktualnym, czyli spowodowane błędnymi formatami zbiorów przesłanych do ZETO przez Instytut Zootechniki, zaowocowało moją wizytą w stadzie jednego z hodowców, którzy jako pierwsi zwrócili uwagę na brakujące krowom indeksy PF. Jak to zwykle w życiu bywa, w każdej złej sytuacji – a to, co stało się udziałem nas wszystkich, było zdecydowanie złe, bo dezorganizowało pracę zarówno hodowców, jak i pracowników Polskiej Federacji oraz specjalistów spółek inseminacyjnych – można znaleźć jakiś pozytywny aspekt. Tak też było i Anna SiekierskaCelem mojej wizyty w stadzie, w którym pod oceną jest ponad 1200 krów, było wyjaśnienie wątpliwości dotyczących stanu oceny wartości hodowlanych w tej oborze oraz sprawdzenie, czy ilość informacji, którymi na tę chwilę dysponuje hodowca, jest poprawna. Przygotowując się do dyskusji, dokonałam analizy sytuacji, używając dostępnych dla mnie narzędzi, czyli systemu informatycznego Symlek. Pomocny był moduł „Informacje ogólne o krowach w stadzie”, z którego można wyciągnąć wnioski o strukturze rasowej stada i liczbie krów wpisanych do ksiąg. To podstawa do dalszej analizy spraw hodowlanych. W interesującym mnie stadzie różnica między liczbą krów w kontroli użytkowości mlecznej a wpisanych do ksiąg to zaledwie 23 sztuki, tj. 1,9%, czyli znacznie poniżej średniej w całej populacji aktywnej w kraju. W późniejszej dyskusji hodowca podkreślał, że pracuje w głównej mierze na krowach rasy PFH, mieszańce wyprzedaje ze stada. Również fakt, że zareagowano tu na nieprawidłowości w ocenie wartości hodowlanej – na brakujące indeksy PF u starszych krów, które już wcześniej miały oceniony indeks – jest dowodem na to, że z indeksami pracuje się tu na co dzień. I to pierwszy z pozytywów, o których wspomniałam na wstępie. Wracając do analizy sytuacji w stadzie, moduł dotyczący wartości hodowlanych krów dostarczył mi wiedzy o liczbie krów z indeksami PF, z oceną mleczną i z oceną pokroju. Jednak dopiero wgłębienie się w „Bilans genetyczny” pokazało pełny obraz o hodowlanej stronie interesującego mnie stada. Oczywiście, istnieje różnica między liczbą krów ocenianych i posiadających indeks selekcyjny PF. Największą liczebnie grupą w tym stadzie jest grupa pierwiastek, i to właśnie wśród pierwiastek najwięcej krów nie ma ocenionego indeksu PF. Dlaczego?Na to pytanie, jak i na kilka innych mogłam odpowiedzieć hodowcy w bezpośredniej rozmowie, co uznałam za sytuację „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Postawione pytania utwierdziły mnie w tym, że dziedzina oceny wartości hodowlanych krów i buhajów wymaga ciągłej edukacji, której nie załatwimy przy pomocy folderów, ponieważ one z natury rzeczy nie dotykają wielu szczegółowych kwestii, interesujących dociekliwych hodowców. Zatem postaram się przekazać, o co zapytali hodowcy, żałując ogromnie, że nie do każdego zainteresowanego tymi sprawami można dotrzeć bezpośrednio. Jednocześnie będę się posługiwać pewnymi uproszczeniami, aby grzebiąc w detalach, nie spowodować odwrotnego skutku, czyli zaciemnienia obrazu. I mam nadzieję, że znawcy tematu mi to wybaczą i nie posądzą mnie o czego służy indeks selekcyjny? Celem pracy hodowlanej w populacji danej rasy jest osiągnięcie postępu genetycznego, a więc to, aby następne pokolenie zarówno rozpłodników – buhajów, jak i samic – jałówek, które wejdą do produkcji, zastępując pewną liczbę krów, było lepsze pod względem genetycznym niż to istniejące. Jednym z podstawowych narzędzi pracy hodowlanej, prowadzące do realizacji tego zamierzenia, jest selekcja, czyli wybór odpowiednich buhajów i krów na rodziców następnego pokolenia oraz kojarzenie tych wyselekcjonowanych osobników. Cel hodowlany, zatwierdzony dla danej rasy, można opisać słownie, ale bardzo pomocnym i efektywnym narzędziem jest indeks selekcyjny, który jest głównym wskaźnikiem używanym w selekcji. Innymi słowy – indeks selekcyjny wyraża w postaci liczby zdefiniowany cel hodowlany dla rasy w naszym kraju. Trzeba podkreślić, że choć rasa holsztyńska jest „globalna”, każdy kraj inaczej definiuje swój cel hodowlany i określa go przy pomocy innego indeksu selekcyjnego. Tych indeksów porównywać bezpośrednio ze sobą nie można, a dobrym rozwiązaniem jest tzw. ocena międzynarodowa. Uwaga! Dotyczy ona tylko buhajów. W polskim programie hodowlanym dla rasy PHF zawarte są zapisy, że w oparciu o indeks PF wykonywana jest selekcja zarówno buhajów, jak i samic, a w doskonaleniu populacji ma brać udział ok. 1% najlepszych krów. Z tego wynika, że indeks selekcyjny PF służy do uszeregowania krów pod względem jego wartości, aby w ramach realizacji programu hodowlanego prowadzić pracę z tą tzw. szpicą hodowlaną. Uszeregować według indeksu PF można też krowy w każdym stadzie, po to najczęściej, aby mieć wiedzę, które sztuki są w nim najcenniejsze i zasługują na szczególne zabiegi hodowlane, np. użycie jako dawczyni zarodków lub krycie nasieniem sortowanym. Niezbędna jest więc hodowcy wiedza o punkcie odniesienia, jakie wartości indeksu PF mają najlepsze krowy w populacji aktywnej (czyli poddawanej ocenie użytkowości mlecznej) i jak na tym tle wygląda sytuacja jego jest z buhajami. Sama wartość indeksu selekcyjnego, używanego w danym kraju, wyciągnięta z kontekstu nic nie mówi o jakości buhaja. Absolutnie bezcelowe jest też porównywanie dwóch indeksów selekcyjnych używanych w różnych krajach. Bo dla przykładu buhaj z indeksem TPI=1800 „powinien” być lepszy od buhaja z indeksem PF=144. Tymczasem to nieprawda, bo ważne jest miejsce w rankingu buhajów, które zajmuje osobnik z TPI=1800 – to być może czwarta setka amerykańskiego rankingu, gdy tymczasem buhaj z PF=144 jest w czołówce pierwszej setki polskiego rankingu. Celowo nie mówimy tu o kraju pochodzenia buhaja, bo to zupełnie inna kwestia. A jeszcze trzeba się orientować, czy mowa o buhaju wycenionym na córkach, czy młodym, ocenionym genomowo. Reasumując: indeks selekcyjny to podstawowe narzędzie w selekcji hodowlanej oraz instrument porównawczy służący do uszeregowania osobników – buhajów lub krów – w populacji lub konkretnym stadzie, a więc do tworzenia można wymagać, aby pierwiastka miała indeks PF? Regułą w pracy hodowlanej w stadzie krów powinno być to, że najmłodsze krowy – pierwiastki, są lepsze genetycznie niż pozostałe w stadzie. Świadczy to bowiem o dobrze wykonanym doborze par do kojarzeń. Jak sytuacja wygląda sumarycznie w stadzie, świetnie widać w „Bilansie genetycznym”, gdy analizujemy poszczególne grupy laktacyjne pod względem średnich wartości PF w porównaniu z całym stadem. Świadomy hodowca zwykle niecierpliwie czeka na wycenę młodych krów. Tu jednak często bywa zawiedziony brakiem indeksu PF u swoich pierwiastek. Warto więc uświadomić sobie, co ma na to wpływ. Znakomita większość krów w naszej populacji ma ocenioną wartość hodowlaną na podstawie fenotypu, czyli metodą konwencjonalną (o innych metodach będzie mowa dalej). Od kilku lat stosowany jest model oceny oparty na wydajnościach dziennych, nazywany z angielskiego Test Day Model (w skrócie TDM). Aby krowa pierwiastka mogła mieć ocenione cechy produkcji mlecznej oraz inne cechy wchodzące w skład indeksu PF, musi mieć zarejestrowany w systemie Symlek przynajmniej jeden kontrolny udój po wycieleniu na próbie w okresie poprzedzającym wyznaczony termin wyboru i przesyłki do Instytutu Zootechniki danych do oceny wartości hodowlanych z systemu Symlek. W naszym kraju ocena wartości hodowlanych zarówno buhajów, jak i krów wykonywana jest trzy razy w roku (w kwietniu, sierpniu i grudniu), a instytucją odpowiedzialną za szacowanie wartości hodowlanych jest Instytut Zootechniki. Terminy wycen są zsynchronizowane z terminami oceny międzynarodowej buhajów, prowadzonej przez Centrum Interbull, w której Polska też uczestniczy i dzięki temu otrzymuje wyniki wszystkich buhajów rasy HF, które w niej biorą udział. Stąd też wynika podział na sezony oceny, np. – ocena w kwietniu, aktualny sezon to – ocena w sierpniu. W tym roku czeka nas jeszcze jeden sezon – – z oceną w grudniu. Na początku każdego roku Instytut Zootechniki wyznacza daty przesłania danych do wycen, ponieważ ocena wartości hodowlanych wykonywana jest na podstawie zgromadzonych fenotypowych informacji o mleku i innych cechach oraz rodowodach zwierząt, które Polska Federacja udostępnia Instytutowi Zootechniki. Między datą wyboru danych a datą opublikowania nowych wartości hodowlanych występuje różnica ok. 3 miesięcy. Terminy przysyłania danych do szacowania WH w roku 2018 były następujące:Data przesłania danych Sezon oceny WH Data publikowania WHKrowy pierwiastki, które przybywają pod ocenę z wycielenia jałówki w okresie między ostatnim próbnym udojem poprzedzającym datę przesłania danych do IZ a datą opublikowania wartości hodowlanych, nie posiadają nowej oceny wartości hodowlanych ani indeksu PF. Ich pierwsza ocena WH będzie dostępna w następnym sezonie oceny. Dla przykładu w analizowanym przeze mnie stadzie, gdzie na początku września na próbie było 460 pierwiastek, 238 z nich miało oszacowany indeks PF. Według informacji hodowcy w omawianym okresie w stadzie przybyło ok. 195 pierwiastek. Powodom, dla których brakuje indeksu PF u 27 sztuk, należałoby się szczegółowo przyjrzeć, bo mogą być bardzo różne. Warto tu jednak podkreślić, że duże znaczenie ma kompletność informacji, zależna również od hodowcy, jak np. dbanie o zarejestrowanie daty wszystkich inseminacji, a nie tylko skutecznej, które są niezbędne do oszacowania wskaźnika niepowtarzalności rui, jednego ze składników podindeksu płodności. To bardzo częsty powód braku oszacowania całego indeksu PF, bo gdy brakuje jednego z podindeksów – nie ma ocenionego indeksu w ostatnich latach, gdy znacznie wzrosło użytkowanie młodych genomowych buhajów, których nasienie napływa z różnych krajów Europy, mamy do czynienia z innym niekorzystnym procederem, jakim jest wycofywanie przez kraj będący właścicielem buhaja (tzw. controlling country) danych buhaja z oceny międzynarodowej lub zakaz jej udostępniania (tzw. non-published bull). Skutek jest taki, że w jednym sezonie buhaj miał ocenę międzynarodową i jego córki też, a w następnym już nie. Jest to zjawisko, na które nie ma wpływu ani PFHBiPM, ani Instytut Zootechniki, ani samo Centrum Interbull. Z tych dwóch sytuacji zakaz publikowania wyceny przez kraj kontrolujący jest mniejszym złem, bo wprawdzie nie można sprawdzić na stronie Instytutu Zootechniki wartości hodowlanych interesującego nas rozpłodnika, ale za to nie dyskwalifikuje to ich córek z oceny genomowej, bo mogą być obliczone dla nich indeksy rodowodowe. Trzeba przyznać, że to wszystko jest bardzo skomplikowane i jest wiele niuansów, w których się trzeba orientować. Przy tej okazji należy wspomnieć, że hodowca chcący prawidłowo wykorzystać potencjał genetyczny najmłodszych zwierząt w swoim stadzie – jałówek lub krów pierwiastek – nie jest już skazany na oczekiwanie na oszacowanie konwencjonalnego indeksu PF. Może bowiem skorzystać z oceny genomowej jałówek w Laboratorium Genetyki Bydła PFHBiPM, i wówczas ma udostępnioną precyzyjną informację o wartości gPF, która może być użyta do kojarzenia, lub skorzystać z indeksów rodowodowych, mniej dokładnych, ale także dostępnych w programie do kojarzeń mamy dwa rankingi krów? I w ten sposób doszliśmy do kolejnego ważnego zagadnienia. Nasze samice rasy PHF są oceniane na podstawie genomu od 2012 roku. Od 2014 ocena genomowa jest oceną oficjalnie uznaną w Polsce. Indeksy genomowe są zatwierdzonymi narzędziami selekcyjnymi, używanymi w pracy hodowlanej. W ciągu tych blisko sześciu lat ocenie na podstawie markerów genetycznych (ocena genomowa) zostało poddanych ponad 22 tysiące krów tej rasy. Instytut Zootechniki bezpłatnie aktualizuje oceny genomowe. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zabiegała o to, aby dla krów, które mają ocenione markery, ocena wartości hodowlanej wzbogacona o tę informację była oceną oficjalną i jedyną wykorzystywaną w pracy hodowlanej, argumentując, że kryterium wyższej powtarzalności tych ocen powinno być najważniejsze. Od sezonu starania PFHBiPM zostały przez Instytut Zootechniki uwzględnione i udostępniono hodowcom nowe wartości hodowlane dla krów pierwiastek i krów starszych, które są szacowane w oparciu o markery, informacje fenotypowe oraz dane rodowodowe. Taka wartość hodowlana nazywa się wzbogaconą szacowaną wartością hodowlaną, inaczej – oceną kombinowaną, która w systemie Symlek i udostępnianych hodowcom programach on-line została oznaczona literką „Z” (ocena zmieszana). Istotną jakościową różnicą między oceną konwencjonalną a oceną kombinowaną jest to, że ta druga ma wyższą powtarzalność, gdyż do jej szacowania wykorzystuje się więcej źródeł informacji, w tym wypadku dodatkowym źródłem są markery genetyczne SNP. Nie sposób nie zauważyć, że powtarzalność ocen wartości hodowlanych, np. dla cech produkcji mlecznej, dopiero w trzeciej laktacji krowy ocenionej metodą konwencjonalną sięga ok. 0,45, gdy ocena kombinowana pierwiastki, która rozpoczęła pierwszą laktację, już przekracza dokładność (powtarzalność) 0, chwilą, gdy pojawiła się nowa kategoria oceny wartości hodowlanych krów – ocena kombinowana, wzbogacona o markery genetyczne – należało utworzyć dwa rankingi krów: najstarszy, z naszych rankingów TOP 100 najlepszych krów uszeregowanych według indeksu PF, wykonywany od pierwszego sezonu 2011, pozostał bez zmian, natomiast wyodrębnione zostały krowy z oceną genomową GEBV (z angielskiego GEBV – genomowo wzbogacone wartości hodowlane), mające oszacowane indeksy gPF. Powstanie drugiego rankingu krów jest uzasadnione tym, że porównywane są w nim krowy ocenione przy pomocy tej samej nie należy uważać, że krowy z jednego rankingu są w jakiś sposób gorsze od krów znajdujących się na drugiej liście. Można zatem powiedzieć, że krowa będąca na pierwszym miejscu listy TOP 100 według indeksu PF jest tak samo dobra jak pierwsza krowa z listy ocenionych genomowo krów, z tym tylko, że krowa z gPF jest oceniona dokładniej, z wyższą powtarzalnością, bo w jej ocenie uwzględniono więcej źródeł krów rasy PHF w naszej populacji ocenionych na podstawie genomu przyrasta bardzo powoli, mimo że już trzeci sezon PFHBiPM utrzymuje promocyjną cenę genotypowania samic w LGB w Parzniewie. Być może przybliżenie tych kilku zagadnień dla niektórych hodowców będzie inspiracją do inwestycji w genetykę lub chociaż spowoduje otwarcie się na wiedzę o szacowaniu wartości hodowlanych. W końcu nie taki diabeł straszny, jak się go trochę pozna… Tak więc, drodzy Hodowcy, pytajcie nas o wszystko, co Was w tej materii nurtuje, postaramy się wspólnie oswoić tego zwierza.
Ale dzieje się to tylko na wolności, rozmnażanie zwierząt w niewoli odbywa się pod ścisłą kontrolą ludzi. Hodowla koni traktuje kojarzenie koni jako integralną część selekcji selekcyjnej podczas hodowli lub ulepszania ras.
Zadania ogólne: Poszukaj informacji na temat zwierząt hodowlanych- jakie są zwierzęta domowe i gospodarskie. Swoje spostrzeżenia umieść na brystolu w formie plakatu. Wybierz najważniejsze informacje i ilustracje na swoim plakacie tak, aby były estetycznie i ciekawie wykonane. Możesz korzystać z grafiki strony GOOGLE. Korzystając z różnych kolorowych gazet lub innych źródeł wytnij pomocne Ci obrazki i wiadomości dotyczące zwierząt hodowlanych, a następnie udekoruj swój plakat. Zadania dotyczące zwierząt gospodarskich: Wyobraź sobie, że mieszkasz na wsi. Masz swoje wielkie gospodarstwo, na którym hodujesz zwierzęta: owce, kozy, krowy, kury, świnie. Napisz w jakim celu hodujesz te zwierzęta? Co produkują? Jesteś hodowcą zwierząt na gospodarstwie. Zaplanuj swój dzień. Napisz plan dnia uwzględniając karmienie zwierząt, jak ich pielęgnacja. Dowiedz się jak powinno się dbać o zwierzęta hodowlane na gospodarstwie. Napisz pary zwierząt dorosłych i młodych. Podaj nazwy zwierząt dorosłych i odpowiadających im młodych występujących w gospodarstwie domowym: gęś, kaczka, koń, kot, koza, krowa, kura, owca, pies, świnia. To zadanie wykonaj w zeszycie. Dopasuj nazwy zwierząt hodowlanych z pomieszczeniem, w którym przebywają: chlew, obora, klatka, stajnia, kurnik. Zadania dotyczące zwierząt domowych: Dowiedz się kto dba i leczy zwierzęta domowe. Napisz jakie zwierzę posiadasz w domu. Opisz jego wygląd i rasę. Czy twoje zwierzę przebywa w akwarium, klatce lub wolno biega po domu. Jak często je karmisz? Znajdź i napisz wszystkie rasy kotów oraz psów. Informacje możesz znaleźć w Internecie na stronie GOOGLE. Sprawdzenie wiadomości: Wykonaj test sprawdzający wiadomości na temat zwierząt hodowlanych: 1. Podkreśl nazwy zwierząt hodowlanych:wróbel, owca, krowa, dżdżownica, koń, koza, gęś, jaskółka,świnia, żaba, indyk, królik, kura, kaczka, szpak2. Uzupełnij zdania:Obora to mieszkanie dla...................... Stajnia to mieszkanie dla........................ Kurnik to mieszkanie dla......................... 3. Wpisz nazwy zwierząt do tabeli:kaczka, krowa, królik, pies, kogut, indyk, owca, gęś 4. Uzupełnij zdanie:Lekarz, który leczy zwierzęta to.......................................5. Połącz cechy zwierząt z ich nazwami: mają 4 nogisą jajorodnessą mleko matkiSSAKI mają sierść PTAKImają pióramają 2 nogisą żyworodne 6. Zaznacz + jakie korzyści mamy z hodowli następujących zwierząt: 7. Zapisz nazwy 3 produktów, jakie otrzymujemy z mleka:1..............................................2.............................................3.............................................
Art. 10 a ustawy o ochronie zwierząt (zakazy): 1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach; 2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych; 3) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.
Uważam, że fakt istnienia różnych kocich ras jest wspaniały. Dzięki temu świat jest znacznie ciekawszy i urozmaicony. A każdy wielbiciel kotów może znaleźć futrzaka, który najbardziej odpowiada mu i wyglądem, i charakterem. A czy wiecie, jak powstają kocie rasy? Naturalna selekcja Istnieje kilka kocich ras, przy powstaniu których człowiek nie brał udziału, a przynajmniej nie czynił tego świadomie. Rasy te ukształtowała sama natura, a dokładniej mówiąc środowisko, w którym przyszło im żyć. Przykład działania tej naturalnej selekcji widzimy na ulicach naszych miast i wsi. Mówię o kotach europejskich, zwanych popularnie dachowcami. Kolejny przykładem mogą być maine coony i koty norweskie leśne. Wszystkie one w mniejszym lub większym stopniu musiały radzić sobie samemu, bez pomocy lub z niewielką pomocą człowieka. Przeżywały zatem osobniki, które były najlepiej przystosowane do klimatu i innych warunków, w jakich żyły. Selekcja hodowlana Drugim sposobem na powstanie nowej rasy kotów jest aktywny udział człowieka. Mowa o selekcji hodowlanej, czyli świadomym dobieraniu par hodowlanych, by na świat przychodziły kocięta o pożądanych cechach. W ten sposób narodziły się takie rasy, jak koty egzotyczne. Mutacje kocich genów Początkom wielu ras kotów dały naturalne mutacje genów. Dzięki nim pojawiają się nowe cechy fizyczne, które mogą zostać utrwalone we wspomnianych powyżej selekcji naturalnej lub hodowlanej. Reksy kornwalijskie na przykład. Bodźcem do wyhodowania tych ras było mutacja, która jest odpowiedzialna za ich najbardziej charakterystyczną cechę – kręcone włosy. Podobnie było z nagością sfinksów itp. Odizolowanie kociej populacji Nowa cecha ma większe szanse utrwalenia się, gdy pojawi się w grupie odizolowanej od innych przedstawicieli gatunku. Bezogoniaste maksy, na przykład, narodziły się na wyspie. Kojarzenie ze sobą przedstawicieli różnych ras Kocia rasa może powstać na drodze kojarzenia ze sobą dwóch istniejących już ras. W tej sposób wyhodowana na przykład koty tonkijskie, których przodkami są syjamy i burmy. Oczywiście od mariaży tych ras się zaczęło, później trzeba było uzyskać odpowiedni wygląd nowej rasy poprzez selekcję hodowlaną. Krzyżówka kota domowego z innymi gatunkami kotowatych Istnieją rasy kotów, które są efektem krzyżowania kota domowego z przedstawicielami innych gatunków kotowatych. Na przykład savannah jest krzyżówką kota domowego z serwalem, a chausie hybrydą kota domowego z kotem błotnym. Ta metoda otrzymywania nowych ras budzi największe kontrowersje. Nie tylko dlatego, że wydaje się być całkowicie wbrew naturze. W wielu przypadkach okupiona jest cierpieniem zwierząt. Wyobraźcie sobie na przykład jak może wyglądać kojarzenie kota z wielokrotnie od niego większym serwalem! Efekt uboczny innych działań hodowlanych Bywa, że rasa powstaje jakby przypadkiem, niezamierzenie, wskutek działań hodowlanych, które zmierzały do czego innego. Jako przykład możemy podać tu koty seszelskie. Koty syjamskie i orientalne są rasami siostrzanymi, które kojarzy się ze sobą. Gdy do rasy kotów orientalnych wprowadzono umaszczenia łaciate, siłą rzeczy po jakimś czasie musiały pojawić się kocięta, których umaszczenie było połączeniem point z białym, czyli łaciate syjamy. Początkowo nie bardzo było wiadomo, co z tymi kociakami zrobić. Nie można było ich uznać za koty syjamskie, a i za orientalne jakoś też nie bardzo chciano. Postanowiono zatem stworzyć nazwać je kotami seszelskimi i uznać za nową rasę. A skoro już o syjamach mowa. Selekcja hodowlana bardzo zmieniła ich wygląd. Nie wszystkim wielbicielom tej rasy to się podoba, wolą syjamy o pierwotnym wyglądzie. Hodują je zatem nadal, tylko nazwali je kotami tajskimi. Tekst: Jacek P. Narożniak Zdjęcie: Midtown Magic, Flickr
Tłumaczenia w kontekście hasła "zwierząt w celach" z polskiego na angielski od Reverso Context: Klonowanie zwierząt w celach gospodarczych jest natomiast etycznym nadużyciem.
Zjawisko inbredu jest nieuniknione w selekcjonowanych zamkniętych populacjach, do których należą holsztyny. Dlatego poziom zinbredowania stale dr hab. Tomasz Strabel, CGenW naszym kraju dla krów rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej urodzonych w 2017 roku przekroczył 4% (wykres 1). Co gorsza, tempo wzrostu inbredu powiększa się coraz szybciej, zwłaszcza w ostatnich latach. To wskazuje na jego nasilającą się skalę (wykres 2), co oznacza, że hodowcy coraz częściej kojarzą mocno spokrewnione zwierzęta, wywołując wiele negatywnych skutków. Mimo że wzrost inbredu jest nieunikniony można podejmować wiele kroków, by ograniczać tempo jego przyrostu i redukować konsekwencje z niego wynikające. Warto pamiętać, że negatywnych skutków inbredu, objawiających się spadkiem produkcyjności i pogorszeniem cech funkcjonalnych, zwanych powszechnie depresją inbredową, doświadczają hodowcy i producenci mleka. Wyjątkowość problemu inbredu polega na tym, że pogarsza on użytkowość zwierząt w sposób, który może być niezauważony przez hodowcę. Jeśli hodowca nie może sprzedać mleka objętego karencją, doskonale widzi problem i wynikającą z niego stratę. Problem z depresją inbredową polega na tym, że chociaż mówimy o stratach, to żeby je zauważyć, potrzebna jest świadomość i wyobraźnia. Wynika to z faktu, że depresja inbredowa sprawia, że utraconego mleka producent nigdy nie zauważy, gdyż ono w jego zbiorniku nigdy się nie pojawi. Byłoby tam, gdyby inbred był mniejszy lub gdyby nie było go wcale. Chociaż problem inbredu jest znany, nadal budzi wiele dyskusji i wątpliwości. Warto wiedzieć, że jest kilka istotnych kwestii, o których trzeba pamiętać, by ograniczyć Tylko zwierzęta o znanym rodowodzie można kojarzyć w taki sposób, by ograniczać inbred i straty z tytułu depresji inbredowej. Jeśli rodowód jest niekompletny, płytki lub zawiera błędy, jego przydatność może być mocno inbredu Prawidłowe szacowanie wymaga spełnienia kilku ważnych warunków. Po pierwsze, konieczne jest dysponowanie głębokimi rodowodami. Drugim elementem jest odpowiednia metoda szacowania inbredu. Ograniczanie obliczeń inbredu tylko do kilku pokoleń skutkuje jego niedoszacowaniem. Dodatkowo, zwłaszcza w populacjach, w których wiele zwierząt nie ma znanego pochodzenia, powinno się doliczać inbred zwierząt z brakującym rodowodem. Spełnienie obu warunków sprawia, że obliczenie inbredu jest procesem dość złożonym, wymagającym komputerów o dość dużej mocy obliczeniowej i dostępu do kompletnych baz danych buhajów Hodowcy, dobierając buhaje do swojego stada, powinni kierować się wartościami hodowlanymi tych zwierząt, ale dodatkowo mogą też patrzeć na spodziewany inbred ich córek. Jest bowiem w Polsce wiele buhajów, które, gdyby losowo skojarzyć z żyjącymi krowami, dałyby inbred średnio na poziomie 2%, ale są też takie, które dałyby córki o dwukrotnie większym inbredzie. Buhaje o niskim spodziewanym inbredzie potomstwa mają w swoich rodowodach niewielu wspólnych przodków z żyjącymi krowami. Wskaźnik spodziewanego inbredu pozwala wybrać buhaje określane mianem ‘outcross’ jako przeciwieństwo inbredu. Na stronie każdy hodowca może łatwo znaleźć informację o takich buhajach, które towarzyszą informacjom o wartości hodowlanej tych buhajów Dobór jest ostatnim momentem, w którym można ograniczyć negatywne skutki inbredu. W czasie doboru należy obliczyć inbred przyszłych cieląt. Z omówionych wcześniej powodów w praktyce robi się to za pomocą komputerów. Zatem by skutecznie ograniczać inbred cieląt, programy do kojarzeń powinny dysponować głębokimi rodowodami i odpowiednimi algorytmami do jego obliczania. W praktyce często oblicza się inbred przyszłych cieląt z wyprzedzeniem. Jest to możliwe, gdy są znane rodowody żyjących krów i dostępne buhaje. Zdecydowanie łatwiej w czasie doboru pobrać wyniki takich obliczeń, aniżeli wykonywać je na żądanie. W Centrum Genetycznym PFHBiPM co tydzień przeliczane są wartości inbredu wszystkich cieląt mogących pojawić się w przyszłości. Dodatkowo testowany jest kalkulator inbredowy, który umożliwi hodowcom sprawdzenie spodziewanego inbredu potomstwa określonej pary. Narzędzie to nie zastąpi programu do doboru, jednak może pomóc w wyjątkowych sytuacjach, gdy trzeba wspomóc decyzję dotyczącą unasieniania wybranej sztuki i nie dysponuje się planem doboru bądź z jakichś względów nie da się go inbredu Hodowcy często pytają, jaki jest dopuszczalny bądź bezpieczny limit inbredu. Niestety, nie ma odpowiedzi na to pytanie. Poziom inbredu w danej populacji może być pewnym poziomem odniesienia, ale nie jest dobrym sposobem na podejmowanie decyzji. Inbred najlepiej konfrontować z wartościami hodowlanymi, co pokazuje przykład spodziewanych skutków kojarzenia dwóch buhajów z wybraną i wyliczenia Załóżmy, że buhaj A ma wartość hodowlaną dla wydajności mleka 1009 kg, a buhaj B ma wartość hodowlaną dla wydajności mleka 907 kg. Przewaga buhaja A nad B jest wyraźna, zgodnie z zasadami genetyki połowa genów buhaja jest przekazywana do potomstwa. Zatem córki buhaja A będą lepsze pod względem produkcji mleka o 51 kg. • Bez inbredu • Połowa wartości hodowlanej buhaja A to 1009/2 = 504,5 kg • Połowa wartości hodowlanej buhaja B to 907/2 = 453,5 kgPrzeanalizujmy teraz możliwe skutki depresji inbredowej. Załóżmy, że jej wielkość w wyniku skojarzenia tych buhajów z pewną samicą wywoła stratę na poziomie odpowiednio: dla córki buhaja A 90 kg, a dla córki buhaja B 36 kg. Z tego wynika, że z tytułu depresji inbredowej potomstwo buhaja A będzie produkować 54 kg mleka mniej niż potomstwo buhaja B. W rezultacie przewaga buhaja A nad buhajem B zanika.• Po uwzględnieniu inbredu • Spodziewana wartość córki buhaja A: 504,5 – 90 = 414,5 kg • Spodziewana wartość córki buhaja B: 453,5 – 36 = 417,5 kgZatem potomstwo buhaja A będzie produkować o 3 kg mleka mniej niż potomstwo kojarzeń Biorąc pod uwagę korzyści wynikające z wartości hodowlanej buhajów i straty spowodowane depresją inbredową, optymalizujemy kojarzenie, starając się, by hodowca zwiększył zyski z tytułu wartości hodowlanej i jednocześnie zmniejszył straty powstałe na skutek depresji inbredowej. Oba elementy są wyrażane w tej samej skali, dlatego łatwo je łącznie analizować. Problem pojawia się, gdy chcemy przeanalizować więcej cech, co jest oczywistą Depresja inbredowa oznacza straty nie tylko z tytułu wydajności mleka. Inne cechy są także bardzo ważne, trudno jednak analizować je łącznie, gdy wyrażane są w różnych jednostkach. Tu z pomocą przychodzą indeksy ekonomiczne, w których każda cecha ma określone znaczenie i może być łatwo przeliczana na pokazuje wielkość depresji inbredowej u amerykańskich holsztynów oraz te same wielkości przeliczone na dolary amerykańskie. Widać, że łączna strata z tytułu 1% inbredu wynosi dla tej populacji około 25 dolarów. To doskonale tłumaczy, dlaczego świadomi hodowcy tak bardzo zwracają na ten problem uwagę. W Polsce znaczenie ekonomiczne cech znajdujących się w indeksie nie jest znane. Trwa szacowanie wielkości depresji inbredowej. Nadal realizowany jest przez Centrum Genetyczne projekt stworzenia indeksu ekonomicznego, który to zmieni. Kończy się gromadzenie danych ekonomicznych, trwa jeszcze gromadzenie preferencji hodowlanych. Już wielu hodowców włączyło się do projektu. Kolejni mogą to jeszcze zrobić, zgłaszając się do pracowników terenowych PFHBiPM lub bezpośrednio kontaktując się z CGen (info@ tel. 61 222 39 87). Gdy poznamy znaczenie ekonomiczne cech z indeksu PF, będzie można dodatkowo udoskonalić narzędzia hodowlane po to, by ułatwić i zoptymalizować decyzje podejmowane przez hodowców.
TDEMeDB. 380 374 228 89 26 195 316 298 440
kojarzenie ras zwierząt w celach hodowlanych