Krzyżowanie ras zwiększa produktywność. Producenci trzody chlewnej mają do wyboru dwie opcje chowu zwierząt – chów świń czysto rasowych lub zwierząt pochodzących z krzyżowania międzyrasowego. W tym drugim wypadku efektem jest heterozja.
Kontynuując cykl artykułów prezentujących alternatywne rasy bydła mlecznego, tym razem przedstawimy dwie mniej popularne rasy, zasługujące jednak na uwagę przez wzgląd na wyjątkowe cechy użytkowe. RASA SHORTHORN Bydło rasy shorthorn, jakie znamy współcześnie, ewoluowało przez ponad 200 lat. Bydło tej rasy wywodzi się od lokalnych ras bydła teeswater i durham, które było hodowane w północno-wschodniej części Anglii w dolinie rzeki Tees, graniczącej z hrabstwami Durham, Northumberland i York. Pod koniec XVIII w. dwaj bracia Charles i Robert Coollingowie rozpoczęli doskonalenie bydła rasy durham, wykorzystując techniki uprzednio stosowane przez Roberta Bekewella, których to użył do wytworzenia bydła longhorn. Metody te polegały na krzyżowaniu ze sobą różnych linii genetycznych bydła. W 1783 r. Charles Colling wybrał cztery krowy o imionach: Duchess, Cherry, Trawberry i Old Favourite, podczas gdy jego brat Robert dokonał na miejscowym targu zakupu cieląt pochodzących od buhaja Hubback. Kojarzenie tych zwierząt doprowadziło do narodzin w 1804 r. buhaja o imieniu Comet, który został później sprzedany w Ketton w 1810 r. za 1000 gwinei. Była to na ówczesny czas rekordowa kwota, jaką zapłacono za 1 szt. bydła. Jednak mądrość osoby, która dokonała zakupu tego buhaja, została potwierdzona przez wartość potomstwa, jakie po nim uzyskano. Nazwa buhaja natomiast przeszła do legendy hodowli. Buhaj rasy shorthorn, fot. Shutterstock W tym samym czasie dwaj inni znakomici hodowcy, Thomas Bates z Kirklevington i John Booth z Killesby, rozwijali hodowlę bydła teeswater. Tak powstały dwie odrębne linie genetyczne tego bydła: linia Bates’a, która charakteryzowała się walorami mlecznymi, oraz linia Booth’a odznaczająca się ponadprzeciętną użytkowością mięsną. Obie linie były prowadzone poprzez inbreeding do momentu, który wcześniej nie był powszechnie akceptowalny w hodowli bydła. W 1822 r. George Coates opublikował pierwszą księgę hodowlaną zawierającą 710 buhajów i 850 krów, która stała się pierwszą tego typu księgą bydła na świecie. Pierwsze 4 księgi zostały opublikowane przez samego twórcę Georga Coates’a, po którym pieczę nad księgami hodowlanymi przejął Henry Stafford. Po utworzeniu Związku Hodowlanego Bydła Rasy Shorthorn w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii i Irlandii w 1874 r. założyciele tej organizacji przejęli obowiązki prowadzenia ksiąg hodowlanych. We wczesnych latach 20. XX w. rasa ta była rasą podwójnie użytkową, mięsno-mleczną. Jednak postępująca wśród pozostałych ras specjalizacja doprowadziła w 1958 r. do wyodrębnienia ksiąg hodowlanych dla odmiany mięsnej shorthornów. Od tamtego czasu doskonalenie mięsnego shorthorna ukierunkowane jest na poprawę cech mięsnych. Ponadto dyrektor Związku Mięsnego Shorthorna dopuścił wykorzystanie w doskonaleniu genetycznym tej rasy francuskiego bydła maine-anjou. Od 2001 r. księga została ponownie zamknięta dla dopływu innych ras. Hodowcy mlecznej odmiany shorthorna w 1970 r. również wprowadzili możliwości doskonalenia cech mlecznych rasy przez użycie zewnętrznych komponentów rasowych. Umożliwiono wykorzystanie bydła rasy holsztyńskiej i fryzyjskiej odmiany czerwonej oraz bydła duńskiego czerwonego. Jednak nie wszyscy hodowcy skorzystali z tej możliwości, stąd istnieje pewne zróżnicowanie genetyczne w tej rasie. Dzięki temu shorthorn świetnie wkomponowuje się w różne systemy produkcji. W Irlandii krowy tej rasy wykorzystywane są jako mamki, natomiast w Wielkiej Brytanii wykorzystuje się ich mleczny potencjał. RASA O ZASIĘGU GLOBALNYM Warty podkreślenia jest fakt, że bydło shorthorn przyczyniło się do powstawania ponad 40 innych ras bydła hodowanych na świecie. Poza krajem pochodzenia bydło rasy shorthorn hodowane jest również w innych krajach. Dość duża populacja bydła tej rasy znajduje się w USA. Import pierwszych sztuk do Stanów Zjednoczonych miał miejsce w 1783 r. Kolejne zakupy bydła doprowadziły do szybkiej jego ekspansji po całym kraju. W 1814 r. pierwsze sztuki tej rasy trafiły do Nowej Zelandii, gdzie były wykorzystywane jako siła pociągowa oraz do produkcji mleka. Przez wiele lat rasa shorthorn była najpopularniejszą rasą bydła w tym kraju. Poza USA i Nową Zelandią znaczące populacje shorthornów znajdują się w Australii i Kanadzie. CHARAKTERYSTYKA RASY Bydło rasy shorthorn charakteryzuje się średnim kalibrem i jest rasą bezrożną. Dorosłe krowy mierzą ok. 140 cm w krzyżu, przy masie ciała 640-680 kg. Buhaje osiągają wysokość w krzyżu 145 cm i wagę ok. 750 kg. Jest to rasa wcześnie dojrzewająca. Dojrzałość płciową jałówki osiągają w wieku 6-9 miesięcy, natomiast reprodukcyjną 13-15 miesięcy. Cechą wyróżniającą tę rasę jest jej umaszczenie. Shorthorny cechują się umaszczeniem: jednolitym czerwonym, czerwonym z białymi plamami, białym lub dereszowatym (tzw. mroziatym). Ciekawostką jest, że dwa allele odpowiedzialne za umaszczenie czerwone i białe wykazują działanie niepełne, kodominacyjne, czego rezultatem jest mieszanina włosów obu tych kolorów i fenotypowy obraz w postaci dereszowatości. Przeciętna wydajność krów to ok. 7000 kg mleka za 305-dniową laktację, przy 3,8 proc. tłuszczu i 3,3 proc. białka. Jednak przeciętna produkcyjność najlepszych stad przekracza 9000 kg mleka. Bydło tej rasy znane jest ze swoich cech funkcjonalnych. Charakteryzuje się dużą płodnością, świetnie komponuje się w bardziej ekstensywnych systemach produkcyjnych z wypasem, a jej łagodny temperament powoduje, że jest dość łatwa w zarządzaniu. Poza tym shorthorny znane są ze swojej długowieczności, odporności, łatwości wycieleń oraz tego, że bez problemu adaptują się do różnych systemów produkcji. Shorthorny to rasa, która jest w Polsce mało znana i nieobjęta oceną użytkowości mlecznej przez Polską Federację Hodowców Bydła i Producentów Mleka. Podsumowując: bydło rasy shorthorn to zwierzęta charakteryzujące się przeciętną produkcją mleka i łatwością adaptacyjną do zmiennych warunków środowiskowych. Należy podkreślić, że zwierzęta tej rasy są predysponowane do wypasu. Dodatkowym atutem tej rasy jest łagodny temperament, co powoduje łatwe zarządzanie stadem. Wyposażenie do hodowli tego typu bydła dostępne jest na Giełdzie Rolnej. RASA NORMANDZKA Bydło normandzkie to rasa w typie kombinowanym mleczno-mięsnym, z naciskiem na użytkowość mleczną. Są to zwierzęta o stosunkowo dużym kalibrze, które wyróżniają się charakterystycznym, cętkowanym trójkolorowym (ang. brindle) umaszczeniem. Dzięki swojemu atrakcyjnemu wyglądowi stanowią malownicze wzbogacenie krajobrazu oraz ciekawą atrakcję turystyczną. Bydło normandzkie, fot. Shutterstock Bydło normandzkie wywodzi się z Francji, gdzie jego protoplaści zostali przywiezieni najprawdopodobniej przez wikingów. Historia powstania rasy normandzkiej jest ściśle związana z Normandią, która zlokalizowana jest w północno-wschodnim regionie Francji. Uważa się, że w XVIII w. rolnicy w Normandii rozpoczęli krzyżowanie trzech lokalnych ras bydła, tj.: cotentine, augeronne i cauchoise (obecnie wymarłe). Rasa cotentine charakteryzowała się czerwoną pręgowaną sierścią i opisywana była jako rosłe bydło, o dużej masie ciała, które charakteryzuje się wyróżniającą użytkowością mleczną. Z kolei bydło rasy augeronne wyróżniało się cętkowatym umaszczeniem z przewagą koloru białego, dobrą użytkowością mięsną i opasową. Jednocześnie zwierzęta tej rasy były mniejsze w porównaniu do rasy augeronne. Trzeci komponent to rasa cauchoise, która charakteryzowała się białym umaszczeniem głowy oraz czerwoną maścią zasadniczą. W połowie XIX w. hodowcy z Normandii rozpoczęli eksperymentalne krzyżowania wyselekcjonowanych osobników z bydłem durham (obecnie: shorthorn). Miało to na celu poprawę szybkości przyrostów oraz przyspieszenie okresu dojrzewania płciowego. Kilka dekad później porzucono taki program ze względu na znaczne pogorszenie cech mlecznych wyselekcjonowanej wcześniej linii. Zdecydowano wówczas, że rasa cotentine jest głównym czynnikiem poprawiającym jakość rasy normandzkiej. Prace nad krzyżowaniem wyżej opisanych ras miały dać początek rasie normandzkiej. Początkowa praca hodowlana nad bydłem normandzkim miała na celu wyprowadzenie dwóch kierunków użytkowych - mięsnego i mlecznego, jednak hodowcy zdecydowali o utrzymaniu jedynie jednej odmiany o typie dwukierunkowym. Pierwsze księgi hodowlane normandów powstały pod koniec drugiej połowy XIX w., a w latach 50. XX w. rasa ta stanowiła wówczas 25 proc. pogłowia bydła we Francji. Obecnie liczebność jej przedstawicieli spada - najliczniejsze stada utrzymuje się w Normandii, Bretanii oraz na terenach na północ od Loary, gdzie panuje łagodny, ciepły klimat i bydło przebywa na pastwiskach przez cały rok. Co prawda w latach 70. bydło normandzkie zostaje eksportowane do USA, a stąd do innych krajów, jednak obecnie poza Francją rasa normandzka ma znaczenie marginalne. CHARAKTERYSTYKA RASY Cechą charakterystyczną tej rasy jest wspomniane już wcześniej nietypowe, trójkolorowe umaszczenie. Wyróżnia się trzy warianty umaszczenia tej rasy. Za typowe uznaje się czerwono-białe plamy z charakterystycznymi brązowymi pręgami i określa się je jako "blond". Gdy kolorem dominującym jest biel z występującymi ciemnymi cętkami, maść taką nazywa się "przepiórczą", zaś kiedy przeważa kolor brązowy i czarny, mówi się, że jest "pręgowana". U niektórych osobników pod białymi włosami występują brązowe plamy, typ ten nazywa się "nakrapianym", jednak ze względu na to, że cecha ta nie występuje często, można ją przypisać do dowolnego z wcześniej wymienionych wariantów. Buhaje zazwyczaj mają nieco ciemniejsze umaszczenie oraz większą tendencję do pręgowatości. Cielęta zaś nie wykazują pręgowatości aż do kilku tygodni po urodzeniu. Ponadto bydło normandzkie ma tendencję do ciemnienia okrywy włosowej wraz z wiekiem. Głowa czystorasowego osobnika jest zawsze biała, a barwa ta powinna obejmować co najmniej 2/3 powierzchni głowy. Na niej dopuszczalne jest wystąpienie cętek maści czarnej, brązowej lub czerwonej. Wokół oczu i śluzawicy obecne są szerokie obwódki. Tułów i nogi pokryte są nieregularnymi, często rozległymi brązowymi plamami o różnym natężeniu barwy. Bydło normandzkie charakteryzuje się krótką, szeroką i stosunkowo małą głową z charakterystycznym zagłębieniem między wałem rogowym a częścią nosową czaszki. Bydło normandzkie to osobniki o dużych gabarytach, o dobrze umięśnionym tułowiu, z wysklepionymi łopatkami oraz szeroką i głęboką klatką piersiową. Dorosłe krowy osiągają 140-145 cm wysokości w kłębie, obwód klatki piersiowej 220 cm i masę ciała 700-800 kg. Buhaje zaś osiągają 150-160 cm wysokości w kłębie, obwód klatki piersiowej 257 cm, przy masie ciała 1000- 1300 kg. Średnia masa ciała buhajków po urodzeniu to 44 kg, a cieliczek 41 kg. Roczne buhajki osiągają masę ciała do 550 kg, podczas gdy dobowy przyrost wynosi 1300 gramów, a wydajność rzeźna to 57-60 proc. Zarówno masa ciała buhajków w pierwszym roku życia, jak i dzienne przyrosty p redestynują je do opasu. WALORY UŻYTKOWE Mięso bydła normandzkiego jest chude, o delikatnym smaku i słynie z doskonałej marmurkowatości. Jednak mimo atrakcyjnych cech mięsnych bydło normandzkie jest użytkowane w większym stopniu pod kątem mlecznym. Średnia wydajność mleczna krów w 1998 r. wynosiła 5392 kg o zawartości 4,41 proc. tłuszczu i 3,41 proc. białka. Dziś zaś według badań z 2014 r. (Institut de l’Elevage i France Conseil Elevage) krowy objęte oceną produkowały w laktacji 305-dniowej przeciętnie 6575 kg mleka o zawartości 4,16 proc. tłuszczu i 3,60 proc. białka. Rasa jest długowieczna. Uważa się, że jedna krowa powinna pozostać w stadzie co najmniej 6 laktacji, zanim zostanie wybrakowana. Wybrakowane krowy charakteryzują się wysoką wydajnością rzeźną. Mleko bydła normandzkiego charakteryzuje się bardzo dobrą jakością. To właśnie z mleka bydła rasy normandzkiej produkuje się znane na całym świecie sery o chronionej nazwie pochodzenia (Appellation d’Origine Contrôlée - AOC), takie jak Camembert, Pont l’Évêque i Livarot. Powodem, dla którego mleko jest predysponowane do produkcji serów, jest fakt, że około 90 proc. populacji tego bydła posiada gen kazeiny kappa, a 82 proc. buhajów przeznaczonych do inseminacji posiada genotyp BB. Poziom kazeiny BB kappa w mleku poprawia jakość skrzepu mlekowego podczas produkcji sera, ma również wpływ na szybkość jego tworzenia oraz jędrność serów. Ponadto mleko normandów wykazuje korzystny stosunek wapnia do fosforu. Ma wysoką zawartość wapnia, podczas gdy micele tłuszczu są średniej wielkości. To wszystko powoduje, że produkcja serów od ras normandzkich jest od 15 do 20 proc. na kilogram mleka wyższa niż w przypadku mleka pochodzącego od innych ras. Rasy bydła normandzkiego wykazują się także wybitnym przystosowaniem do ciężkich warunków środowiskowych. Są w stanie znieść szeroki zakres temperatur, przy czym nadal, w przeciwieństwie do wyspecjalizowanych ras, zachowują odporność i cechy użytkowe, takie jak płodność, łatwość wycieleń i dobre wykorzystanie paszy. Szczególnie dobrze radzą sobie w systemach produkcji z wykorzystaniem pastwisk. Bydło to charakteryzuje się także odpornymi kończynami i stawami, co umożliwia mu dobre funkcjonowanie w trudnym terenie. Podsumowując: bydła normandzkie to wszechstronna rasa o stosunkowo dużym kalibrze, która cechuje się zarówno dobrą użytkowością mleczną, jak i mięsną. Zwierzęta tej rasy adaptują się do różnych systemów produkcji, jednak szczególnie dobrze sobie radzą w systemach pastwiskowych.
Zapytacie więc w jakiej. W mojej ocenie możliwe jest prowadzenia hodowli psów w dwóch formach – jako specjalny dział produkcji rolnej lub jako jednoosobowa działalność gospodarcza. O sposobie założenia poszczególnych form oraz wadach i zaletach każdej z nich będą następne wpisy Niestety moi Drodzy Czytelnicy musicie uzbroić
Kojarzenie królików blisko ze sobą spokrewnionych jest jedną z metod pracy hodowlanej. Trzeba jednak wiedzieć, jak dalece można ją stosować, aby nie narazić się na straty związane ze zbytnim wzrostem spokrewnienia. Przy wybieraniu zwierząt na rodziców następnego pokolenia należy pamiętać o odziedziczalności poszczególnych cech. U królików wysoko odziedziczalne są cechy związane z pokrojem, takie jak: budowa, oznaki rasowe, barwa futerka. Natomiast cechami nisko odziedziczalnymi są: wielkość zwierząt, płodność i plenność. Kryteria doboruKróliki wybierane do dalszej hodowli powinny spełniać nie tylko kryterium prawidłowej budowy ciała, cech rasowych i wieku, lecz także kryterium wartości użytkowej i hodowlanej. O tych drugich decydują takie cechy, jak: płodność, plenność, zdolność odchowywania potomstwa, dobre wykorzystanie pasz, szybkie przyrosty masy ciała. W wypadku ras mięsnych dochodzi jeszcze kondycja, umięśnienie, wydajność rzeźna oraz jakość tuszki. Metody hodowliJedną z metod hodowlanych jest kojarzenie zwierząt w pokrewieństwie. Stosuje się ją od dawna i przy jej pomocy wyhodowano wiele cennych ras bydła, owiec, koni czy królików. Chów w pokrewieństwie prowadzi do znacznego ujednolicenia genetycznego populacji i korzystnie wpływa na wzrost wartości produkcyjnej zwierząt. Dzieje się tak dlatego, że u zwierząt spokrewnionych skupia się coraz więcej genów warunkujących korzystne cechy produkcyjne. Dlatego do kojarzeń w bliskim pokrewieństwie należy wybierać zwierzęta odznaczające się wybitnymi cechami produkcyjnymi. Mimo wielu zalet hodowli w pokrewieństwie poglądy na jej wykorzystywanie w praktyce są bardzo rozbieżne. Dlatego w Instytucie Zootechniki w Krakowie podjęto próbę określenia dopuszczalnego stopnia spokrewnienia w hodowli królików. Cele badawczeWiększość królików rzeźnych pochodzi u nas z małych stadek, w których opłacalność chowu nie jest zbyt wysoka. W takich stadkach jest po kilka samic i jeden samiec. Cena zwierząt hodowlanych w stosunku do ceny żywca rzeźnego jest wysoka. Dlatego rolnicy nie zawsze decydują się na częstą wymianę samca. Świadomie lub w sposób niezamierzony stosują wtedy kojarzenie w pokrewieństwie, kryjąc córki ojcem. W takich, częstych w naszym kraju, wypadkach ważna jest informacja, jak długo można użytkować jednego samca, kryjąc nim spokrewnione z nim samice, aby nie narazić się na straty związane ze zbytnim wzrostem spokrewnienia. Przebieg eksperymentuCelem doświadczenia przeprowadzonego w Instytucie Zootechniki było określenie dopuszczalnego stopnia spokrewnienia (kojarzeń krewniaczych) w stadzie królików i jego wpływ na wyniki produkcyjne stada. Oceniano takie cechy, jak: skuteczność pokryć, liczbę królicząt urodzonych i odchowanych, a także ich masę ciała. Do doświadczenia wykorzystano króliki stada podstawowego rasy nowozelandzkiej białej i ich potomstwo. Doświadczenie przeprowadzono w dwóch równoległych etapach. W pierwszym etapie kojarzono ojców z własnym potomstwem według schematu: ojciec x córka, ojciec x wnuczki, ojciec x prawnuczki, ojciec x praprawnuczki. Etap drugi obejmował kojarzenia brat x siostra. Z uzyskanego z tego kojarzenia potomstwa wybierano samca i samicę o masie ciała zbliżonej do średniej masy miotu i ponownie kojarzono między sobą. Wyniki eksperymentuWraz ze wzrostem spokrewnienia (inbredu) zmniejszała się skuteczność pokryć, liczebność miotu, masa ciała noworodków. Wzrost spokrewnienia powodował także istotne zmniejszenie masy ciała królików przy odsadzeniu oraz w wieku 90 dni. Wraz ze wzrostem inbredu zwiększała się śmiertelność królików. Przy kojarzeniu ojca z potomstwem śmiertelność wynosiła 13 proc., a przy kojarzeniu brata z siostrą – 15 proc. Większe upadki zwierząt, zarówno w okresie po odsadzeniu od matek, jak i w czasie odchowu młodych królicząt wynikały prawdopodobnie ze zmniejszonej odporności zwierząt, związanej z nasileniem się hodowli zaleceniaChów w pokrewieństwie prowadzi do zwiększenia homozygotyczności poszczególnych cech. Dlatego nieumiejętne posługiwanie się tą metodą hodowlaną może prowadzić także do pogorszenia cech decydujących o produkcyjności stada. Wzrost stopnia spokrewnienia zwierząt powoduje obniżenie skuteczności pokryć, liczebności miotu oraz masy ciała noworodków. Stwierdzono również znaczne obniżenie masy ciała królików, zarówno przy odsadzeniu, jak i w wieku 90 dni. Celem kojarzenia zwierząt w pokrewieństwie może być konsolidacja danej populacji lub wytworzenie linii zinbredowanych, wykorzystywanych następnie do krzyżowania w celu uzyskania korzystnego efektu wybujałości mieszańców. Wymienione wyżej zalety i wady kojarzenia w pokrewieństwie wskazują więc na konieczność jego umiarkowanego stosowania, aby uniknąć kojarzeń braci z siostrami i rodziców z potomkami. Nic bowiem nie podnosi tak szybko stopnia spokrewnienia, jak właśnie kojarzenie kazirodcze. Można się na to zdecydować wyjątkowo, w jednym pokoleniu, na przykład po to, aby utrwalić jakąś pożądaną cechę. Później jednak trzeba używać do rozpłodu zwierząt niespokrewnionych. W praktyce można więc zastosować kojarzenie w bliskim pokrewieństwie tylko jednorazowo. Dopuszczalne jest jednorazowe krycie córki ojcem lub siostry bratem. Dalsze kojarzenia w pokrewieństwie mogą doprowadzić do wystąpienia depresji związanej ze wzrostem inbredu. W małych stadkach królików, w których obrót stada jest niewielki, może dochodzić do zamierzonych lub przypadkowych kojarzeń w pokrewieństwie. Dopóki przy takich kojarzeniach stopień spokrewnienia zwierząt nie przekroczy 12,5 proc., nie wpłynie to ujemnie na tempo wzrostu i cechy użytkowości rzeźnej. Cechy te są zaliczane do średnio i wysoko odziedziczalnych i w mniejszym stopniu wykazują depresję inbredową w porównaniu z cechami nisko odziedziczalnymi, do których zaliczają się wszystkie wskaźniki reprodukcyjne. Uważany za graniczny poziom spokrewnienia 12,5 proc. powstaje przy kojarzeniu półrodzeństwa. Spokrewnienie na tym poziomie ma jednak ujemny wpływ na niektóre wskaźniki jakości mięsa. Mięso u królików zinbredowanych jest ciemniejsze, zawiera mniej białka i charakteryzuje się cieńszymi włóknami. Podczas oceny organoleptycznej wykazuje także gorszą kruchość i większy wyciek termiczny. Źródło: „Farmer” 22/2006
Oprócz tego ważnymi owocami i warzywami były: maliny, truskawki, borówki, jeżyny, wiśnie i czereśnie, śliwki, grusze, marchew, kapusta i cebula. 2. Chów zwierząt w Polsce. Tereny w Polsce przeznaczone na chów zwierząt to tzw. użytki zielone, czyli łąki i pastwiska. Stanowią one około 10% powierzchni kraju.
Wielkie zamieszanie, jakie miało miejsce przy udostępnianiu ocen wartości hodowlanych dla krów rasy PHF w sezonie aktualnym, czyli spowodowane błędnymi formatami zbiorów przesłanych do ZETO przez Instytut Zootechniki, zaowocowało moją wizytą w stadzie jednego z hodowców, którzy jako pierwsi zwrócili uwagę na brakujące krowom indeksy PF. Jak to zwykle w życiu bywa, w każdej złej sytuacji – a to, co stało się udziałem nas wszystkich, było zdecydowanie złe, bo dezorganizowało pracę zarówno hodowców, jak i pracowników Polskiej Federacji oraz specjalistów spółek inseminacyjnych – można znaleźć jakiś pozytywny aspekt. Tak też było i Anna SiekierskaCelem mojej wizyty w stadzie, w którym pod oceną jest ponad 1200 krów, było wyjaśnienie wątpliwości dotyczących stanu oceny wartości hodowlanych w tej oborze oraz sprawdzenie, czy ilość informacji, którymi na tę chwilę dysponuje hodowca, jest poprawna. Przygotowując się do dyskusji, dokonałam analizy sytuacji, używając dostępnych dla mnie narzędzi, czyli systemu informatycznego Symlek. Pomocny był moduł „Informacje ogólne o krowach w stadzie”, z którego można wyciągnąć wnioski o strukturze rasowej stada i liczbie krów wpisanych do ksiąg. To podstawa do dalszej analizy spraw hodowlanych. W interesującym mnie stadzie różnica między liczbą krów w kontroli użytkowości mlecznej a wpisanych do ksiąg to zaledwie 23 sztuki, tj. 1,9%, czyli znacznie poniżej średniej w całej populacji aktywnej w kraju. W późniejszej dyskusji hodowca podkreślał, że pracuje w głównej mierze na krowach rasy PFH, mieszańce wyprzedaje ze stada. Również fakt, że zareagowano tu na nieprawidłowości w ocenie wartości hodowlanej – na brakujące indeksy PF u starszych krów, które już wcześniej miały oceniony indeks – jest dowodem na to, że z indeksami pracuje się tu na co dzień. I to pierwszy z pozytywów, o których wspomniałam na wstępie. Wracając do analizy sytuacji w stadzie, moduł dotyczący wartości hodowlanych krów dostarczył mi wiedzy o liczbie krów z indeksami PF, z oceną mleczną i z oceną pokroju. Jednak dopiero wgłębienie się w „Bilans genetyczny” pokazało pełny obraz o hodowlanej stronie interesującego mnie stada. Oczywiście, istnieje różnica między liczbą krów ocenianych i posiadających indeks selekcyjny PF. Największą liczebnie grupą w tym stadzie jest grupa pierwiastek, i to właśnie wśród pierwiastek najwięcej krów nie ma ocenionego indeksu PF. Dlaczego?Na to pytanie, jak i na kilka innych mogłam odpowiedzieć hodowcy w bezpośredniej rozmowie, co uznałam za sytuację „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Postawione pytania utwierdziły mnie w tym, że dziedzina oceny wartości hodowlanych krów i buhajów wymaga ciągłej edukacji, której nie załatwimy przy pomocy folderów, ponieważ one z natury rzeczy nie dotykają wielu szczegółowych kwestii, interesujących dociekliwych hodowców. Zatem postaram się przekazać, o co zapytali hodowcy, żałując ogromnie, że nie do każdego zainteresowanego tymi sprawami można dotrzeć bezpośrednio. Jednocześnie będę się posługiwać pewnymi uproszczeniami, aby grzebiąc w detalach, nie spowodować odwrotnego skutku, czyli zaciemnienia obrazu. I mam nadzieję, że znawcy tematu mi to wybaczą i nie posądzą mnie o czego służy indeks selekcyjny? Celem pracy hodowlanej w populacji danej rasy jest osiągnięcie postępu genetycznego, a więc to, aby następne pokolenie zarówno rozpłodników – buhajów, jak i samic – jałówek, które wejdą do produkcji, zastępując pewną liczbę krów, było lepsze pod względem genetycznym niż to istniejące. Jednym z podstawowych narzędzi pracy hodowlanej, prowadzące do realizacji tego zamierzenia, jest selekcja, czyli wybór odpowiednich buhajów i krów na rodziców następnego pokolenia oraz kojarzenie tych wyselekcjonowanych osobników. Cel hodowlany, zatwierdzony dla danej rasy, można opisać słownie, ale bardzo pomocnym i efektywnym narzędziem jest indeks selekcyjny, który jest głównym wskaźnikiem używanym w selekcji. Innymi słowy – indeks selekcyjny wyraża w postaci liczby zdefiniowany cel hodowlany dla rasy w naszym kraju. Trzeba podkreślić, że choć rasa holsztyńska jest „globalna”, każdy kraj inaczej definiuje swój cel hodowlany i określa go przy pomocy innego indeksu selekcyjnego. Tych indeksów porównywać bezpośrednio ze sobą nie można, a dobrym rozwiązaniem jest tzw. ocena międzynarodowa. Uwaga! Dotyczy ona tylko buhajów. W polskim programie hodowlanym dla rasy PHF zawarte są zapisy, że w oparciu o indeks PF wykonywana jest selekcja zarówno buhajów, jak i samic, a w doskonaleniu populacji ma brać udział ok. 1% najlepszych krów. Z tego wynika, że indeks selekcyjny PF służy do uszeregowania krów pod względem jego wartości, aby w ramach realizacji programu hodowlanego prowadzić pracę z tą tzw. szpicą hodowlaną. Uszeregować według indeksu PF można też krowy w każdym stadzie, po to najczęściej, aby mieć wiedzę, które sztuki są w nim najcenniejsze i zasługują na szczególne zabiegi hodowlane, np. użycie jako dawczyni zarodków lub krycie nasieniem sortowanym. Niezbędna jest więc hodowcy wiedza o punkcie odniesienia, jakie wartości indeksu PF mają najlepsze krowy w populacji aktywnej (czyli poddawanej ocenie użytkowości mlecznej) i jak na tym tle wygląda sytuacja jego jest z buhajami. Sama wartość indeksu selekcyjnego, używanego w danym kraju, wyciągnięta z kontekstu nic nie mówi o jakości buhaja. Absolutnie bezcelowe jest też porównywanie dwóch indeksów selekcyjnych używanych w różnych krajach. Bo dla przykładu buhaj z indeksem TPI=1800 „powinien” być lepszy od buhaja z indeksem PF=144. Tymczasem to nieprawda, bo ważne jest miejsce w rankingu buhajów, które zajmuje osobnik z TPI=1800 – to być może czwarta setka amerykańskiego rankingu, gdy tymczasem buhaj z PF=144 jest w czołówce pierwszej setki polskiego rankingu. Celowo nie mówimy tu o kraju pochodzenia buhaja, bo to zupełnie inna kwestia. A jeszcze trzeba się orientować, czy mowa o buhaju wycenionym na córkach, czy młodym, ocenionym genomowo. Reasumując: indeks selekcyjny to podstawowe narzędzie w selekcji hodowlanej oraz instrument porównawczy służący do uszeregowania osobników – buhajów lub krów – w populacji lub konkretnym stadzie, a więc do tworzenia można wymagać, aby pierwiastka miała indeks PF? Regułą w pracy hodowlanej w stadzie krów powinno być to, że najmłodsze krowy – pierwiastki, są lepsze genetycznie niż pozostałe w stadzie. Świadczy to bowiem o dobrze wykonanym doborze par do kojarzeń. Jak sytuacja wygląda sumarycznie w stadzie, świetnie widać w „Bilansie genetycznym”, gdy analizujemy poszczególne grupy laktacyjne pod względem średnich wartości PF w porównaniu z całym stadem. Świadomy hodowca zwykle niecierpliwie czeka na wycenę młodych krów. Tu jednak często bywa zawiedziony brakiem indeksu PF u swoich pierwiastek. Warto więc uświadomić sobie, co ma na to wpływ. Znakomita większość krów w naszej populacji ma ocenioną wartość hodowlaną na podstawie fenotypu, czyli metodą konwencjonalną (o innych metodach będzie mowa dalej). Od kilku lat stosowany jest model oceny oparty na wydajnościach dziennych, nazywany z angielskiego Test Day Model (w skrócie TDM). Aby krowa pierwiastka mogła mieć ocenione cechy produkcji mlecznej oraz inne cechy wchodzące w skład indeksu PF, musi mieć zarejestrowany w systemie Symlek przynajmniej jeden kontrolny udój po wycieleniu na próbie w okresie poprzedzającym wyznaczony termin wyboru i przesyłki do Instytutu Zootechniki danych do oceny wartości hodowlanych z systemu Symlek. W naszym kraju ocena wartości hodowlanych zarówno buhajów, jak i krów wykonywana jest trzy razy w roku (w kwietniu, sierpniu i grudniu), a instytucją odpowiedzialną za szacowanie wartości hodowlanych jest Instytut Zootechniki. Terminy wycen są zsynchronizowane z terminami oceny międzynarodowej buhajów, prowadzonej przez Centrum Interbull, w której Polska też uczestniczy i dzięki temu otrzymuje wyniki wszystkich buhajów rasy HF, które w niej biorą udział. Stąd też wynika podział na sezony oceny, np. – ocena w kwietniu, aktualny sezon to – ocena w sierpniu. W tym roku czeka nas jeszcze jeden sezon – – z oceną w grudniu. Na początku każdego roku Instytut Zootechniki wyznacza daty przesłania danych do wycen, ponieważ ocena wartości hodowlanych wykonywana jest na podstawie zgromadzonych fenotypowych informacji o mleku i innych cechach oraz rodowodach zwierząt, które Polska Federacja udostępnia Instytutowi Zootechniki. Między datą wyboru danych a datą opublikowania nowych wartości hodowlanych występuje różnica ok. 3 miesięcy. Terminy przysyłania danych do szacowania WH w roku 2018 były następujące:Data przesłania danych Sezon oceny WH Data publikowania WHKrowy pierwiastki, które przybywają pod ocenę z wycielenia jałówki w okresie między ostatnim próbnym udojem poprzedzającym datę przesłania danych do IZ a datą opublikowania wartości hodowlanych, nie posiadają nowej oceny wartości hodowlanych ani indeksu PF. Ich pierwsza ocena WH będzie dostępna w następnym sezonie oceny. Dla przykładu w analizowanym przeze mnie stadzie, gdzie na początku września na próbie było 460 pierwiastek, 238 z nich miało oszacowany indeks PF. Według informacji hodowcy w omawianym okresie w stadzie przybyło ok. 195 pierwiastek. Powodom, dla których brakuje indeksu PF u 27 sztuk, należałoby się szczegółowo przyjrzeć, bo mogą być bardzo różne. Warto tu jednak podkreślić, że duże znaczenie ma kompletność informacji, zależna również od hodowcy, jak np. dbanie o zarejestrowanie daty wszystkich inseminacji, a nie tylko skutecznej, które są niezbędne do oszacowania wskaźnika niepowtarzalności rui, jednego ze składników podindeksu płodności. To bardzo częsty powód braku oszacowania całego indeksu PF, bo gdy brakuje jednego z podindeksów – nie ma ocenionego indeksu w ostatnich latach, gdy znacznie wzrosło użytkowanie młodych genomowych buhajów, których nasienie napływa z różnych krajów Europy, mamy do czynienia z innym niekorzystnym procederem, jakim jest wycofywanie przez kraj będący właścicielem buhaja (tzw. controlling country) danych buhaja z oceny międzynarodowej lub zakaz jej udostępniania (tzw. non-published bull). Skutek jest taki, że w jednym sezonie buhaj miał ocenę międzynarodową i jego córki też, a w następnym już nie. Jest to zjawisko, na które nie ma wpływu ani PFHBiPM, ani Instytut Zootechniki, ani samo Centrum Interbull. Z tych dwóch sytuacji zakaz publikowania wyceny przez kraj kontrolujący jest mniejszym złem, bo wprawdzie nie można sprawdzić na stronie Instytutu Zootechniki wartości hodowlanych interesującego nas rozpłodnika, ale za to nie dyskwalifikuje to ich córek z oceny genomowej, bo mogą być obliczone dla nich indeksy rodowodowe. Trzeba przyznać, że to wszystko jest bardzo skomplikowane i jest wiele niuansów, w których się trzeba orientować. Przy tej okazji należy wspomnieć, że hodowca chcący prawidłowo wykorzystać potencjał genetyczny najmłodszych zwierząt w swoim stadzie – jałówek lub krów pierwiastek – nie jest już skazany na oczekiwanie na oszacowanie konwencjonalnego indeksu PF. Może bowiem skorzystać z oceny genomowej jałówek w Laboratorium Genetyki Bydła PFHBiPM, i wówczas ma udostępnioną precyzyjną informację o wartości gPF, która może być użyta do kojarzenia, lub skorzystać z indeksów rodowodowych, mniej dokładnych, ale także dostępnych w programie do kojarzeń mamy dwa rankingi krów? I w ten sposób doszliśmy do kolejnego ważnego zagadnienia. Nasze samice rasy PHF są oceniane na podstawie genomu od 2012 roku. Od 2014 ocena genomowa jest oceną oficjalnie uznaną w Polsce. Indeksy genomowe są zatwierdzonymi narzędziami selekcyjnymi, używanymi w pracy hodowlanej. W ciągu tych blisko sześciu lat ocenie na podstawie markerów genetycznych (ocena genomowa) zostało poddanych ponad 22 tysiące krów tej rasy. Instytut Zootechniki bezpłatnie aktualizuje oceny genomowe. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka zabiegała o to, aby dla krów, które mają ocenione markery, ocena wartości hodowlanej wzbogacona o tę informację była oceną oficjalną i jedyną wykorzystywaną w pracy hodowlanej, argumentując, że kryterium wyższej powtarzalności tych ocen powinno być najważniejsze. Od sezonu starania PFHBiPM zostały przez Instytut Zootechniki uwzględnione i udostępniono hodowcom nowe wartości hodowlane dla krów pierwiastek i krów starszych, które są szacowane w oparciu o markery, informacje fenotypowe oraz dane rodowodowe. Taka wartość hodowlana nazywa się wzbogaconą szacowaną wartością hodowlaną, inaczej – oceną kombinowaną, która w systemie Symlek i udostępnianych hodowcom programach on-line została oznaczona literką „Z” (ocena zmieszana). Istotną jakościową różnicą między oceną konwencjonalną a oceną kombinowaną jest to, że ta druga ma wyższą powtarzalność, gdyż do jej szacowania wykorzystuje się więcej źródeł informacji, w tym wypadku dodatkowym źródłem są markery genetyczne SNP. Nie sposób nie zauważyć, że powtarzalność ocen wartości hodowlanych, np. dla cech produkcji mlecznej, dopiero w trzeciej laktacji krowy ocenionej metodą konwencjonalną sięga ok. 0,45, gdy ocena kombinowana pierwiastki, która rozpoczęła pierwszą laktację, już przekracza dokładność (powtarzalność) 0, chwilą, gdy pojawiła się nowa kategoria oceny wartości hodowlanych krów – ocena kombinowana, wzbogacona o markery genetyczne – należało utworzyć dwa rankingi krów: najstarszy, z naszych rankingów TOP 100 najlepszych krów uszeregowanych według indeksu PF, wykonywany od pierwszego sezonu 2011, pozostał bez zmian, natomiast wyodrębnione zostały krowy z oceną genomową GEBV (z angielskiego GEBV – genomowo wzbogacone wartości hodowlane), mające oszacowane indeksy gPF. Powstanie drugiego rankingu krów jest uzasadnione tym, że porównywane są w nim krowy ocenione przy pomocy tej samej nie należy uważać, że krowy z jednego rankingu są w jakiś sposób gorsze od krów znajdujących się na drugiej liście. Można zatem powiedzieć, że krowa będąca na pierwszym miejscu listy TOP 100 według indeksu PF jest tak samo dobra jak pierwsza krowa z listy ocenionych genomowo krów, z tym tylko, że krowa z gPF jest oceniona dokładniej, z wyższą powtarzalnością, bo w jej ocenie uwzględniono więcej źródeł krów rasy PHF w naszej populacji ocenionych na podstawie genomu przyrasta bardzo powoli, mimo że już trzeci sezon PFHBiPM utrzymuje promocyjną cenę genotypowania samic w LGB w Parzniewie. Być może przybliżenie tych kilku zagadnień dla niektórych hodowców będzie inspiracją do inwestycji w genetykę lub chociaż spowoduje otwarcie się na wiedzę o szacowaniu wartości hodowlanych. W końcu nie taki diabeł straszny, jak się go trochę pozna… Tak więc, drodzy Hodowcy, pytajcie nas o wszystko, co Was w tej materii nurtuje, postaramy się wspólnie oswoić tego zwierza. 
Ale dzieje się to tylko na wolności, rozmnażanie zwierząt w niewoli odbywa się pod ścisłą kontrolą ludzi. Hodowla koni traktuje kojarzenie koni jako integralną część selekcji selekcyjnej podczas hodowli lub ulepszania ras. Zadania ogólne: Poszukaj informacji na temat zwierząt hodowlanych- jakie są zwierzęta domowe i gospodarskie. Swoje spostrzeżenia umieść na brystolu w formie plakatu. Wybierz najważniejsze informacje i ilustracje na swoim plakacie tak, aby były estetycznie i ciekawie wykonane. Możesz korzystać z grafiki strony GOOGLE. Korzystając z różnych kolorowych gazet lub innych źródeł wytnij pomocne Ci obrazki i wiadomości dotyczące zwierząt hodowlanych, a następnie udekoruj swój plakat. Zadania dotyczące zwierząt gospodarskich: Wyobraź sobie, że mieszkasz na wsi. Masz swoje wielkie gospodarstwo, na którym hodujesz zwierzęta: owce, kozy, krowy, kury, świnie. Napisz w jakim celu hodujesz te zwierzęta? Co produkują? Jesteś hodowcą zwierząt na gospodarstwie. Zaplanuj swój dzień. Napisz plan dnia uwzględniając karmienie zwierząt, jak ich pielęgnacja. Dowiedz się jak powinno się dbać o zwierzęta hodowlane na gospodarstwie. Napisz pary zwierząt dorosłych i młodych. Podaj nazwy zwierząt dorosłych i odpowiadających im młodych występujących w gospodarstwie domowym: gęś, kaczka, koń, kot, koza, krowa, kura, owca, pies, świnia. To zadanie wykonaj w zeszycie. Dopasuj nazwy zwierząt hodowlanych z pomieszczeniem, w którym przebywają: chlew, obora, klatka, stajnia, kurnik. Zadania dotyczące zwierząt domowych: Dowiedz się kto dba i leczy zwierzęta domowe. Napisz jakie zwierzę posiadasz w domu. Opisz jego wygląd i rasę. Czy twoje zwierzę przebywa w akwarium, klatce lub wolno biega po domu. Jak często je karmisz? Znajdź i napisz wszystkie rasy kotów oraz psów. Informacje możesz znaleźć w Internecie na stronie GOOGLE. Sprawdzenie wiadomości: Wykonaj test sprawdzający wiadomości na temat zwierząt hodowlanych: 1. Podkreśl nazwy zwierząt hodowlanych:wróbel, owca, krowa, dżdżownica, koń, koza, gęś, jaskółka,świnia, żaba, indyk, królik, kura, kaczka, szpak2. Uzupełnij zdania:Obora to mieszkanie dla...................... Stajnia to mieszkanie dla........................ Kurnik to mieszkanie dla......................... 3. Wpisz nazwy zwierząt do tabeli:kaczka, krowa, królik, pies, kogut, indyk, owca, gęś 4. Uzupełnij zdanie:Lekarz, który leczy zwierzęta to.......................................5. Połącz cechy zwierząt z ich nazwami: mają 4 nogisą jajorodnessą mleko matkiSSAKI mają sierść PTAKImają pióramają 2 nogisą żyworodne 6. Zaznacz + jakie korzyści mamy z hodowli następujących zwierząt: 7. Zapisz nazwy 3 produktów, jakie otrzymujemy z mleka:1..............................................2.............................................3............................................. Art. 10 a ustawy o ochronie zwierząt (zakazy): 1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach; 2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych; 3) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.
Uważam, że fakt istnienia różnych kocich ras jest wspaniały. Dzięki temu świat jest znacznie ciekawszy i urozmaicony. A każdy wielbiciel kotów może znaleźć futrzaka, który najbardziej odpowiada mu i wyglądem, i charakterem. A czy wiecie, jak powstają kocie rasy? Naturalna selekcja Istnieje kilka kocich ras, przy powstaniu których człowiek nie brał udziału, a przynajmniej nie czynił tego świadomie. Rasy te ukształtowała sama natura, a dokładniej mówiąc środowisko, w którym przyszło im żyć. Przykład działania tej naturalnej selekcji widzimy na ulicach naszych miast i wsi. Mówię o kotach europejskich, zwanych popularnie dachowcami. Kolejny przykładem mogą być maine coony i koty norweskie leśne. Wszystkie one w mniejszym lub większym stopniu musiały radzić sobie samemu, bez pomocy lub z niewielką pomocą człowieka. Przeżywały zatem osobniki, które były najlepiej przystosowane do klimatu i innych warunków, w jakich żyły. Selekcja hodowlana Drugim sposobem na powstanie nowej rasy kotów jest aktywny udział człowieka. Mowa o selekcji hodowlanej, czyli świadomym dobieraniu par hodowlanych, by na świat przychodziły kocięta o pożądanych cechach. W ten sposób narodziły się takie rasy, jak koty egzotyczne. Mutacje kocich genów Początkom wielu ras kotów dały naturalne mutacje genów. Dzięki nim pojawiają się nowe cechy fizyczne, które mogą zostać utrwalone we wspomnianych powyżej selekcji naturalnej lub hodowlanej. Reksy kornwalijskie na przykład. Bodźcem do wyhodowania tych ras było mutacja, która jest odpowiedzialna za ich najbardziej charakterystyczną cechę – kręcone włosy. Podobnie było z nagością sfinksów itp. Odizolowanie kociej populacji Nowa cecha ma większe szanse utrwalenia się, gdy pojawi się w grupie odizolowanej od innych przedstawicieli gatunku. Bezogoniaste maksy, na przykład, narodziły się na wyspie. Kojarzenie ze sobą przedstawicieli różnych ras Kocia rasa może powstać na drodze kojarzenia ze sobą dwóch istniejących już ras. W tej sposób wyhodowana na przykład koty tonkijskie, których przodkami są syjamy i burmy. Oczywiście od mariaży tych ras się zaczęło, później trzeba było uzyskać odpowiedni wygląd nowej rasy poprzez selekcję hodowlaną. Krzyżówka kota domowego z innymi gatunkami kotowatych Istnieją rasy kotów, które są efektem krzyżowania kota domowego z przedstawicielami innych gatunków kotowatych. Na przykład savannah jest krzyżówką kota domowego z serwalem, a chausie hybrydą kota domowego z kotem błotnym. Ta metoda otrzymywania nowych ras budzi największe kontrowersje. Nie tylko dlatego, że wydaje się być całkowicie wbrew naturze. W wielu przypadkach okupiona jest cierpieniem zwierząt. Wyobraźcie sobie na przykład jak może wyglądać kojarzenie kota z wielokrotnie od niego większym serwalem! Efekt uboczny innych działań hodowlanych Bywa, że rasa powstaje jakby przypadkiem, niezamierzenie, wskutek działań hodowlanych, które zmierzały do czego innego. Jako przykład możemy podać tu koty seszelskie. Koty syjamskie i orientalne są rasami siostrzanymi, które kojarzy się ze sobą. Gdy do rasy kotów orientalnych wprowadzono umaszczenia łaciate, siłą rzeczy po jakimś czasie musiały pojawić się kocięta, których umaszczenie było połączeniem point z białym, czyli łaciate syjamy. Początkowo nie bardzo było wiadomo, co z tymi kociakami zrobić. Nie można było ich uznać za koty syjamskie, a i za orientalne jakoś też nie bardzo chciano. Postanowiono zatem stworzyć nazwać je kotami seszelskimi i uznać za nową rasę. A skoro już o syjamach mowa. Selekcja hodowlana bardzo zmieniła ich wygląd. Nie wszystkim wielbicielom tej rasy to się podoba, wolą syjamy o pierwotnym wyglądzie. Hodują je zatem nadal, tylko nazwali je kotami tajskimi. Tekst: Jacek P. Narożniak Zdjęcie: Midtown Magic, Flickr
Tłumaczenia w kontekście hasła "zwierząt w celach" z polskiego na angielski od Reverso Context: Klonowanie zwierząt w celach gospodarczych jest natomiast etycznym nadużyciem. Zjawisko inbredu jest nieuniknione w selekcjonowanych zamkniętych populacjach, do których należą holsztyny. Dlatego poziom zinbredowania stale dr hab. Tomasz Strabel, CGenW naszym kraju dla krów rasy polskiej holsztyńsko-fryzyjskiej urodzonych w 2017 roku przekroczył 4% (wykres 1). Co gorsza, tempo wzrostu inbredu powiększa się coraz szybciej, zwłaszcza w ostatnich latach. To wskazuje na jego nasilającą się skalę (wykres 2), co oznacza, że hodowcy coraz częściej kojarzą mocno spokrewnione zwierzęta, wywołując wiele negatywnych skutków. Mimo że wzrost inbredu jest nieunikniony można podejmować wiele kroków, by ograniczać tempo jego przyrostu i redukować konsekwencje z niego wynikające. Warto pamiętać, że negatywnych skutków inbredu, objawiających się spadkiem produkcyjności i pogorszeniem cech funkcjonalnych, zwanych powszechnie depresją inbredową, doświadczają hodowcy i producenci mleka. Wyjątkowość problemu inbredu polega na tym, że pogarsza on użytkowość zwierząt w sposób, który może być niezauważony przez hodowcę. Jeśli hodowca nie może sprzedać mleka objętego karencją, doskonale widzi problem i wynikającą z niego stratę. Problem z depresją inbredową polega na tym, że chociaż mówimy o stratach, to żeby je zauważyć, potrzebna jest świadomość i wyobraźnia. Wynika to z faktu, że depresja inbredowa sprawia, że utraconego mleka producent nigdy nie zauważy, gdyż ono w jego zbiorniku nigdy się nie pojawi. Byłoby tam, gdyby inbred był mniejszy lub gdyby nie było go wcale. Chociaż problem inbredu jest znany, nadal budzi wiele dyskusji i wątpliwości. Warto wiedzieć, że jest kilka istotnych kwestii, o których trzeba pamiętać, by ograniczyć Tylko zwierzęta o znanym rodowodzie można kojarzyć w taki sposób, by ograniczać inbred i straty z tytułu depresji inbredowej. Jeśli rodowód jest niekompletny, płytki lub zawiera błędy, jego przydatność może być mocno inbredu Prawidłowe szacowanie wymaga spełnienia kilku ważnych warunków. Po pierwsze, konieczne jest dysponowanie głębokimi rodowodami. Drugim elementem jest odpowiednia metoda szacowania inbredu. Ograniczanie obliczeń inbredu tylko do kilku pokoleń skutkuje jego niedoszacowaniem. Dodatkowo, zwłaszcza w populacjach, w których wiele zwierząt nie ma znanego pochodzenia, powinno się doliczać inbred zwierząt z brakującym rodowodem. Spełnienie obu warunków sprawia, że obliczenie inbredu jest procesem dość złożonym, wymagającym komputerów o dość dużej mocy obliczeniowej i dostępu do kompletnych baz danych buhajów Hodowcy, dobierając buhaje do swojego stada, powinni kierować się wartościami hodowlanymi tych zwierząt, ale dodatkowo mogą też patrzeć na spodziewany inbred ich córek. Jest bowiem w Polsce wiele buhajów, które, gdyby losowo skojarzyć z żyjącymi krowami, dałyby inbred średnio na poziomie 2%, ale są też takie, które dałyby córki o dwukrotnie większym inbredzie. Buhaje o niskim spodziewanym inbredzie potomstwa mają w swoich rodowodach niewielu wspólnych przodków z żyjącymi krowami. Wskaźnik spodziewanego inbredu pozwala wybrać buhaje określane mianem ‘outcross’ jako przeciwieństwo inbredu. Na stronie każdy hodowca może łatwo znaleźć informację o takich buhajach, które towarzyszą informacjom o wartości hodowlanej tych buhajów Dobór jest ostatnim momentem, w którym można ograniczyć negatywne skutki inbredu. W czasie doboru należy obliczyć inbred przyszłych cieląt. Z omówionych wcześniej powodów w praktyce robi się to za pomocą komputerów. Zatem by skutecznie ograniczać inbred cieląt, programy do kojarzeń powinny dysponować głębokimi rodowodami i odpowiednimi algorytmami do jego obliczania. W praktyce często oblicza się inbred przyszłych cieląt z wyprzedzeniem. Jest to możliwe, gdy są znane rodowody żyjących krów i dostępne buhaje. Zdecydowanie łatwiej w czasie doboru pobrać wyniki takich obliczeń, aniżeli wykonywać je na żądanie. W Centrum Genetycznym PFHBiPM co tydzień przeliczane są wartości inbredu wszystkich cieląt mogących pojawić się w przyszłości. Dodatkowo testowany jest kalkulator inbredowy, który umożliwi hodowcom sprawdzenie spodziewanego inbredu potomstwa określonej pary. Narzędzie to nie zastąpi programu do doboru, jednak może pomóc w wyjątkowych sytuacjach, gdy trzeba wspomóc decyzję dotyczącą unasieniania wybranej sztuki i nie dysponuje się planem doboru bądź z jakichś względów nie da się go inbredu Hodowcy często pytają, jaki jest dopuszczalny bądź bezpieczny limit inbredu. Niestety, nie ma odpowiedzi na to pytanie. Poziom inbredu w danej populacji może być pewnym poziomem odniesienia, ale nie jest dobrym sposobem na podejmowanie decyzji. Inbred najlepiej konfrontować z wartościami hodowlanymi, co pokazuje przykład spodziewanych skutków kojarzenia dwóch buhajów z wybraną i wyliczenia Załóżmy, że buhaj A ma wartość hodowlaną dla wydajności mleka 1009 kg, a buhaj B ma wartość hodowlaną dla wydajności mleka 907 kg. Przewaga buhaja A nad B jest wyraźna, zgodnie z zasadami genetyki połowa genów buhaja jest przekazywana do potomstwa. Zatem córki buhaja A będą lepsze pod względem produkcji mleka o 51 kg. • Bez inbredu • Połowa wartości hodowlanej buhaja A to 1009/2 = 504,5 kg • Połowa wartości hodowlanej buhaja B to 907/2 = 453,5 kgPrzeanalizujmy teraz możliwe skutki depresji inbredowej. Załóżmy, że jej wielkość w wyniku skojarzenia tych buhajów z pewną samicą wywoła stratę na poziomie odpowiednio: dla córki buhaja A 90 kg, a dla córki buhaja B 36 kg. Z tego wynika, że z tytułu depresji inbredowej potomstwo buhaja A będzie produkować 54 kg mleka mniej niż potomstwo buhaja B. W rezultacie przewaga buhaja A nad buhajem B zanika.• Po uwzględnieniu inbredu • Spodziewana wartość córki buhaja A: 504,5 – 90 = 414,5 kg • Spodziewana wartość córki buhaja B: 453,5 – 36 = 417,5 kgZatem potomstwo buhaja A będzie produkować o 3 kg mleka mniej niż potomstwo kojarzeń Biorąc pod uwagę korzyści wynikające z wartości hodowlanej buhajów i straty spowodowane depresją inbredową, optymalizujemy kojarzenie, starając się, by hodowca zwiększył zyski z tytułu wartości hodowlanej i jednocześnie zmniejszył straty powstałe na skutek depresji inbredowej. Oba elementy są wyrażane w tej samej skali, dlatego łatwo je łącznie analizować. Problem pojawia się, gdy chcemy przeanalizować więcej cech, co jest oczywistą Depresja inbredowa oznacza straty nie tylko z tytułu wydajności mleka. Inne cechy są także bardzo ważne, trudno jednak analizować je łącznie, gdy wyrażane są w różnych jednostkach. Tu z pomocą przychodzą indeksy ekonomiczne, w których każda cecha ma określone znaczenie i może być łatwo przeliczana na pokazuje wielkość depresji inbredowej u amerykańskich holsztynów oraz te same wielkości przeliczone na dolary amerykańskie. Widać, że łączna strata z tytułu 1% inbredu wynosi dla tej populacji około 25 dolarów. To doskonale tłumaczy, dlaczego świadomi hodowcy tak bardzo zwracają na ten problem uwagę. W Polsce znaczenie ekonomiczne cech znajdujących się w indeksie nie jest znane. Trwa szacowanie wielkości depresji inbredowej. Nadal realizowany jest przez Centrum Genetyczne projekt stworzenia indeksu ekonomicznego, który to zmieni. Kończy się gromadzenie danych ekonomicznych, trwa jeszcze gromadzenie preferencji hodowlanych. Już wielu hodowców włączyło się do projektu. Kolejni mogą to jeszcze zrobić, zgłaszając się do pracowników terenowych PFHBiPM lub bezpośrednio kontaktując się z CGen (info@ tel. 61 222 39 87). Gdy poznamy znaczenie ekonomiczne cech z indeksu PF, będzie można dodatkowo udoskonalić narzędzia hodowlane po to, by ułatwić i zoptymalizować decyzje podejmowane przez hodowców. TDEMeDB. 380 374 228 89 26 195 316 298 440

kojarzenie ras zwierząt w celach hodowlanych